wtorek, 30 września 2025

Za kulisami biblioteki, czyli ile rzeczy robimy, zanim zobaczycie choć jedną książkę na półce

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak wygląda droga książki z paczki do Waszej ręki? Nie? To nic — i tak Wam opowiem.

Na początku jest szelest taśmy pakowej. Paczka trafia do biblioteki, a ja, niczym archeolog, wyciągam z niej kolejne tytuły. W powietrzu czuć zapach nowego papieru, który rozpozna każdy książkoholik. A potem zaczyna się cała „niewidzialna praca”:

- każda książka dostaje swój numer,

- każda trafia do systemu,

- każda dostaje pieczątkę, kod, kategorię, podpis,

- każda jest oprawiana (i tak, folia zawsze przyklei się tam, gdzie nie powinna),

- każda musi być ustawiona we właściwym miejscu — alfabet, dział, poziom, wszystko zgodnie z zasadami.

Tylko że to dopiero połowa historii.

Druga część to pytania:

- „Co by Was zainteresowało?”

- „Co aktualnie jest modne?”

- „Jakie książki potrzebne są nauczycielom?”

- „Które tytuły przyciągną tych, którzy nie czytają NIC?”

Planowanie zakupów to jak układanie puzzli — tylko puzzli jest tysiąc, a obraz ciągle się zmienia.

A kiedy książki już stoją na półkach i czekają na wypożyczenie, ja siedzę i obserwuję, jak ktoś podchodzi, przegląda, wzdycha, odkłada… i nagle wraca po trzech minutach, bo jednak się zdecydował. I wtedy właśnie wiem, że warto. Liczy się każda folia, każda pieczątka i każdy kod kreskowy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz