wtorek, 27 października 2020

197. „Ballada z pieśni gminnej” – „Lilije” Adama Mickiewicza

„Ballada z pieśni gminnej” – „Lilije” Adama Mickiewicza

Lilije wykorzystują motywy starej pieśni ludowej „Pani pana zabiła”. Wersja ludowa opowiada o morderstwie i o karze wymierzonej zabójczyni przez ludzi, brak w niej jednak elementów fantastycznych.

Akcja ballady rozgrywa się w średniowieczu (XI w.) za panowania Bolesława Śmiałego, po wyprawie na Kijów. Żony rycerzy, które zdradziły swoich mężów przebywających na wojnie, skazywano wówczas na surowe kary.

Wątek utworu osnuty został wokół częstego w tekstach tego gatunku motywu niewierności – w tym wypadku małżeńskiej. Bohaterka jest niebezpieczna, morduje z zimną krwią i własnymi rękami zaciera ślady zbrodni. Nie żałuje swego czynu, troszczy się tylko o to, aby straszny fakt na zawsze pozostał tajemnicą. Nie wykorzystuje żadnej szansy na uratowanie swej duszy, ale brnie w dalsze winy. Dopiero w cerkwi, gdzie miał dokonać się wybór nowego męża, zjawia się postać Pana, teraz już reprezentanta życia pozagrobowego. Sprawiedliwy wyrok wykonany przez niego nawiązuje do starożytnej zasady „oko za oko, ząb za ząb”.

Współudział w winie braci nieboszczyka wydaje się znacznie mniej obciążający, ale z perspektywy moralności ludowej sięganie po cudzą żonę zasługuje na najcięższą karę. Zalecana przez Pustelnika skrucha nie odpowiada złej kobiecie, a zmarnowana szansa odkupienia zbrodni jest jeszcze większym przewinieniem.

Utwór stylizowany jest na prymitywizm poezji ludowej. Sposób jednoznacznego i uproszczonego pojmowania winy i kary również wywodzi się z przekazów ludowych. Służy przestrodze, że wina zawsze będzie ukarana, zaś poczucie bezkarności to stan chwilowy. Do folkloru odnosi się również mroczny, groźny i niesamowity nastrój.

Poniżej słowa ludowej pieśni:

 

Pani pana zabiła

 

Stała nam się nowina,

Pani pana zabiła.

W ogródku go schowała,

Rutkę na nim posiała.

Rutkę na nim posiała

I tak sobie śpiewała:

Rośnij, rutko, wysoko,

Jak pan leży głęboko.

Oj, już rutka wyrosła,

Pani za mąż nie poszła.

Wyjrzyj, dziewko, w ciemny las,

Czy nie jedzie kto do nas.

Jada, jadą panowie,

Nieboszczyka bratowie.

Po czem żeś ich poznała,

Żeś ich braćmi nazwała?

Po konikach, po wronych,

Po czapeczkach czerwonych.

A wszakże to i nasz pan

Taki piękny ubiór miał.

Po konikach wronistych,

Po szabelkach złocistych.

Witaj, witaj, bratowa,

Nieboszczyka katowa.

Gdzieś nam brata podziała?

Na wojnę go posłała.

A my z wojny jedziemy,

Brataśmy nie widzieli.

Co to za krew po drodze,

Na trzewiczku i nodze?

Dziewka kurę zarżnęła,

Krew na trzewik bryzgnęła.

Choćby sto kur zabiła,

Taka by krew nie była.

Cóż to za włos po ganku,

Na ziemi i po wianku?

Dziewka sługę czesała,

Włos po ziemi rzucała.

Choćby wszystkie czesała,

Takiego by nie miała.

Siadaj z nami, bratowa,

Nieboszczyka katowa.

Siadajże z nami w pojazd,

Pojedziemy w gęsty las.

Jakże z wami mam jechać,

Swoje dzieci zaniechać?

Swoje dzieci zaniechać,

Gospodarstwo porzucać.

My dzieci zabierzemy,

Lecz i ciebie weźmiemy.

Wyjechali w ciemny las,

Wypuściła złoty pas.

Stójcie, stójcie choć chwilę,

Niech się po ten pas schylę.

Nie tyś jego sprawiała,

Nie będziesz się schylała.

Sprawił ci go Franciszek,

Nasz nieboszczyk braciszek.

Wyjechali za Miechów,

Kupili jej orzechów.

Gryź, bratowa, orzechy,

Tyle twojej pociechy.

Wyjechali za lasy i tam darli z niej pasy.

 

Pieśń jest znana w Polsce, ale można spotkać jej zapożyczone wersje także na Białorusi oraz Morawach. Jej temat to rodzimy wątek, który swoją genezę posiada w opisanym przez Jana Długosza wypadku zabicia przez żonę Jakuba Boglewskiego około 1466 roku. Od momentu przyjęcia wiary chrześcijańskiej był to przypadek odosobniony. Pieśń stanowi charakterystyczny przykład mechanizmu powstawania twórczości ludowej: na tle konkretnego przypadku powstaje utwór z wplątanymi motywami, które są powszechnie znane w społeczeństwie, np. lilii czy ruty rosnącej na grobie zmarłego bądź wykrętnych odpowiedzi, których morderczyni udziela braciom zabitego.

Sam początek pieśni został zaczerpnięty z fragmentu XV-wiecznego dzieła kościelnego:

„Stała nam się nowina,

Nigdy taka nie była.

Marja syna powiła...”.

Przytoczony wątek ma swoją długą historię literacką i stanowił inspirację dla artystów, między innymi stał się motywem przewodnim dla ballady Adama Mickiewicza Lilije, później Teofil Lenartowicz zaadaptował go w Balladzie, a Jan Kasprowicz wykorzystał w Pieśni o pani, co zabiła pana. Ludwik Hieronim Morstin stworzył utwór sceniczny na ten temat, zaś Feliks Szopski napisał operę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz