W bibliotece bardzo często słyszymy pytanie: „Jak mam
przeczytać to wszystko, skoro doba ma tylko 24 godziny?”
Rzeczywiście — podręczniki, lektury, książki na referaty, a
do tego jeszcze „coś dla przyjemności”… robi się z tego całkiem spory stosik.
Ale są sposoby, by przez ten stosik przejść bez nagłych ataków paniki.
Oto kilka sprawdzonych trików:
1. Czytaj w blokach, nie w pojedynczych słowach
To najprostsze ćwiczenie. Zamiast koncentrować się na każdym
słowie, spróbuj obejmować wzrokiem całe fragmenty. Twój mózg potrafi to robić —
tylko trzeba go „przestawić”. Czytelnicy, którzy tak próbują, mówią, że nagle
tempo czytania rośnie samo z siebie, a tekst robi się płynniejszy.
2. Rób krótkie przerwy — paradoksalnie przyspieszają
Po ok. 20 minutach czytania koncentracja spada. Kiedy
próbujesz zmusić się dalej, w głowie robi się mgła i zaczynasz czytać bez
rozumienia. Dlatego lepiej zrobić 2 minuty przerwy: przeciągnąć się, napić
wody, popatrzeć w okno. Efekt? Wracasz do tekstu i nagle wszystko znów
„wchodzi”.
3. Nie bój się omijać, ale mądrze
W wielu książkach dłuższe wstępy są podsumowaniem
poprzedniego rozdziału — jeśli już go czytałeś, możesz je pominąć. W
literaturze pięknej natomiast nie warto pomijać niczego — ale można czytać
wolniej lub szybciej, zależnie od fragmentu. To nie jest test na prędkość.
4. Zmień medium, jeśli musisz
Niektórzy uczniowie mówią, że szybciej czyta im się na
telefonie, bo wybierają małą czcionkę i krótsze linijki. Inni wolą papier. Warto
sprawdzić, co działa dla Ciebie najlepiej.
5. Czytaj z ciekawością, nie z przymusu
To brzmi banalnie, ale działa. Gdy czytasz jak „zadanie do
wykonania”, mózg stawia opór. Gdy czytasz z pytaniem w głowie „ciekawe, co
będzie dalej?”, tekst idzie sam.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz