wtorek, 24 listopada 2020

216. Poetycka wizja pogrzebu generała w świetle utworu Cypriana Kamila Norwida "Bema pamięci żałobny-rapsod"

Poetycka wizja pogrzebu generała w świetle utworu Cypriana Kamila Norwida „Bema pamięci żałobny-rapsod”

Rapsod – fragment eposu sławiący bohatera i jego czyny, zwykle o charakterze żałobnym. Może istnieć jako samodzielny utwór epicki.

Wiersz został napisany w 1851 roku dla uczczenia rocznicy śmierci generała Józefa Bema[1]. Słowa motta odnoszą się do wysoko cenionej cnoty patriotyzmu. Rzeczywisty pogrzeb generała Bema przebiegał zupełnie inaczej niż w poetyckiej, patetycznej relacji Norwida, gdyż przed śmiercią przeszedł on na islam. Na cmentarzu mahometańskim złożono jego ciało wyjęte z trumny głową skierowane ku Mekce, według obrządku muzułmańskiego.

Osobę Józefa Bema poddał poeta stylizacji na wielkiego, bohaterskiego rycerza. Obraz pogrzebu został poddany archaizacji, przeniesiony w realia średniowiecza, stąd w utworze obecność rekwizytów: miecza, pancerza, konia, sokoła, płaczek, znaków wojennych (chorągwi, proporców), trąb i kołatek. Ta stylizacja archaizująca służy ukazaniu, że byt i kultura narodu opiera się na ciągłości tradycji.

Rapsod poświęcony pamięci Bema został napisany podniosłym, patetycznym stylem. Uwzniośleniu postaci bohatera służy postawienie za trumną człowieka przypominającego powierzchownością żegnaną osobę. Ów „cień” dziedziczy wielkość i narodową misję zmarłego. Grób staje się nowym początkiem, zwiastunem nadziei na kontynuację idei bohatera i w końcu na wolność narodu.



[1] Józef Bem (1794-1850) rozpoczął urzeczywistnianie swoich ideałów w wieku 16 lat, wstępując do armii napoleońskiej. W powstaniu listopadowym zasłużył się w bitwie pod Iganiami i w obronie Warszawy, za co otrzymał stopień generała. Wraz z Wielką Emigracją znalazł się we Francji, próbując zorganizować w Belgii i Portugalii polskie legiony. W czasie Wiosny Ludów wyjechał do Austrii, gdzie dowodził obroną rewolucyjnego Wiednia, a następnie na Węgry, aby stanąć na czele powstańczych wojsk Siedmiogrodu. Po klęsce wolnościowych ruchów węgierskich przedostał się do Turcji. Tam przeszedł na islam, co pozwoliło mu otrzymać wysoką rangę w armii tureckiej, gdyż wierzył w zbawienny dla Polski konflikt turecko-rosyjski. Rok później zmarł – według pinii najbliższego otoczenia i lekarza – otruty. Ostatnie słowa, jakie wyszeptał przed śmiercią, brzmiały: „Polsko, ja ciebie już nie zbawię”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz