wtorek, 26 marca 2024

Wyróżnienie w Konkursie Poetyckim "Na Początku Było Słowo" - Aleksandra Zuzak

Dziś prezentujemy prace zdobywczyni wyróżnienia w Konkursie Poetyckim „Na Początku Było Słowo”, Aleksandry Zuzak z klasy VII Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Stępinie.

Na dobranoc

Księżyc świeci, pora spać.

Cóż Ci Panie mogę dać?

Czy ten dzień upłynął mile?

Czy widziałeś każdą chwilę?

 

Znowu rano wcześnie wstałam

I do szkoły się udałam.

W szkole dużo się uczyłam,

Także na zawodach byłam.

 

Lecz znów wyszło tak, jak wyszło,

Coś umknęło, coś nie wyszło.

Został w sercu smutek, żal...

I za szczęściem pogoń w dal...

 

Teraz, kiedy pora spać,

Chcę Ci Panie ten dzień dać.

Może zwykły, może prosty,

Więcej smutny, mniej radosny.

 

Na dobranoc powiesz mi:

„Jeszcze przyjdą lepsze dni”.

Będę o nich marzyć, śnić…

Wierzyć w to, że warto żyć!

 

Do Jury

Rzecz się dzieje niesłychana.

Znów rymuje mi się z rana.

Zamiast zjeść coś na śniadanie,

To mnie naszło na pisanie.

 

Zaraz będą krzyki, wrzaski,

A powinny być oklaski.

Bo kto wie, co ja napiszę?

Będę drugim Mickiewiczem?

 

Wieszcz miał rymy wręcz przecudne.

Pisać jak on - to jest trudne!

Apostrofy i przenośnie...

To nie rymy częstochowskie.

 

Mało środków jest, być może

W tym porannym mym utworze.

Muszę się do Jury zwrócić,

By się w duszy mej nie smucić

 

Drodzy Państwo - bardzo mili.

Gdy będziecie w wolnej chwili,

Czytać moje wiersze skromne,

To nie myślcie sobie o mnie,

 

Że ja nie wiem o tych licznych

Zacnych środkach stylistycznych.

I nie myślcie: ,,Rany boskie!

Znowu rymy częstochowskie!”

 

Krzysiek i Rysiek

Krzysiek i Rysiek dwoma braćmi byli,

Chcieli poznawać świat niesłychany,

Lecz nic w życiu ważnego jeszcze nie odkryli,

Bo zajmowali się nałogami.

Krzysiek miał nałóg cygarów palenia,

Dymiące zwoje go otaczały,

Ale Ryśkowi powtarzał do znudzenia,

Że papierosy dodają mu chwały.

Rysiek natomiast miał jedno zadanie:

Sięgać po trunki, najlepiej codziennie.

Był agresywny przy tym niesłychanie,

Chociaż przyrzekał poprawę solennie.

Będzie spokojny, już nie będzie w dole!

Po pracy grzecznie powróci do domu …

Lecz co dzień od nowa wymyślał swawole,

O swym nałogu nie mówiąc nikomu.

Znosił to Krzysiek, nareszcie nie może,

Schodzi do Ryśka i prosi w pokorze:

Zlituj się Ryśku - dbaj o swoje zdrowie,

Zamiast wódeczki pijaj mleko krowie!

A Rysiek na to: „Wolnoć bracie w swojej chacie!”

Nic nie rzekł Krzysiek, do siebie wrócił.

Szluga zapalił, peta wyrzucił

Prosto na głowę swojego brata.

Pali się Rysiek! Pali się chata!

Rysiek do Krzyśka biegnie jak szalony,

Wołając przy tym : „Pomocy!”, Ratunku!

Teraz już jestem naprawdę zgubiony!

Przyrzekam nie nadużywać trunku!

I ty mój bracie – wołając do Krzyśka,

Musisz z nałogu swego zrezygnować!

Dzisiaj mnie taka myśl wręcz napadła:

Nałogi to śmierć, nieszczęście, choroba!

Dlatego drodzy młodzieńcy właśnie

Odsuńcie wasze nałogi w cień!

Niech wam nadzieja nigdy nie gaśnie,

Bo szczęścia wart jest każdy dzień!

Z tej to powiastki morał w tym sposobie:

Zrezygnuj z nałogów, a szczęście gotowe!

poniedziałek, 25 marca 2024

Wyróżnienie w Konkursie Poetyckim "Na Początku Było Słowo" - Oskar Gąsior

Dzisiaj rozpoczynamy publikowanie wierszy zwycięzców Konkursu Poetyckiego „Na Początku Było Słowo”. Jako pierwsze przedstawiamy prace uczestnika wyróżnionego, Oskara Gąsiora z klasy VII Szkoły Podstawowej im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Majdanie Sieniawskim.

Superbuty

Piła nożna mnie cieszy,

a czasem rozśmieszy.

Nagle komuś spadną dresy,

gdy do bramki biegnie strzelać.

Ja do gry mam superbuty!

Wygrywam mecz, gdy jestem w nie obuty!

Te superbuty polecam wszystkim.

Gdy je założysz, będziesz grał jak Lewandowski!

 

Wilki są wśród nas

Kiedy jestem zły

Czuję się jak wilk

Ostrzę zęby

Wyjadam szynkę z lodówki

Drapię pazurami ściany

Spojrzenie mam groźne

Czerwone oczy

Ostry język

Jestem groźniejszy niż pies sąsiada

Ale…

Czy tak wypada?

 

Mecz

Po boisku piłka leci,

biegną za nią wszystkie dzieci.

Dwie drużyny, dwóch bramkarzy,

wygrać mecz dziś każdy marzy.

Wkład wysiłku tu jest duży

czy to w słońcu, czy w kałuży.

Jutro remis, dziś wygrana,

każdy padnie na kolana.

Na trybunach przesiadują

krzyczą, wrzeszczą, dopingują.

Wam kibicom dziękujemy,

dobrze grać obiecujemy.

czwartek, 21 marca 2024

Konkurs „Na Początku Było Słowo” rozstrzygnięty!

21 marca 2024 r., w Światowym Dniu Poezji”, miał miejsce finał Konkursu Poetyckiego „Na Początku Było Słowo”. Wzięło w nim 32 uczestników z klas VII i VIII szkół podstawowych z terenu województwa podkarpackiego, m.in. z Kaszyc, Majdanu Sieniawskiego, Mielca, Piwody, Przemyśla, Rzeszowa, Stalowej Woli, Stępiny, Tarnobrzegu, Woli Mieleckiej, Wróblika Szlacheckiego. Młodzież podejmowała w swych wierszach bardzo różnorodną problematykę, np. anioły, baśnie, miłość, pisanie, pory roku, przyjaźń, przyroda, szkoła, wiara, zwierzęta, życie. Poziom prac nadesłanych na konkurs był wysoki, więc jury stanęło wobec trudnego zadania. Ostatecznie wyłoniono grono laureatów:

I miejsce – Antonina Mrowiec z kl. VII d Szkoły Podstawowej nr 12 w Stalowej Woli

II miejsce – Nikola Mozgawa z kl. VII d Szkoły Podstawowej nr 12 w Stalowej Woli

III miejsce – Wiktoria Wotszel z kl. VII d Szkoły Podstawowej nr 12 w Stalowej Woli

Wyróżnienie – Aleksandra Zuzak z kl. VII Szkoły Podstawowej w Stępinie

Wyróżnienie – Oskar Gąsior z kl. VII Szkoły Podstawowej w Majdanie Sieniawskim

Serdecznie gratulujemy zarówno zwycięzcom, jak i pozostałym uczestnikom. Żałujemy, że nie mogliśmy nagrodzić wszystkich! Utwory laureatów będą publikowane codziennie na stronie internetowej szkoły w zakładce „Biblioteka” i na blogu biblioteki szkolnej.

Zapraszamy do udziału w VI edycji Konkursu już za rok!

czwartek, 14 marca 2024

Poszło jak z płatka

Dzisiaj prezentuję trzecią część cyklu o ciekawej etymologii popularnych powiedzeń. Nie przedłużając wstępu, przechodzę do rzeczy.

1. Spalić na panewce – Chodzi o fragment stawu biodrowego czy silnika?

Ani o jedno, ani o drugie. Chodzi tu o część dawnej broni palnej. Umieszczało się na niej proch i podpalano, co inicjowało wyrzuceni kuli. Czasem jednak proch spalał się w całości na panewce, powodując tym samym brak wystrzału.

2. Zrobić kogoś na szaro – A dlaczego nie na biało lub czarno?

To powiedzenie ma pochodzenie bardzo stare, sięga bowiem czasów starożytnych. W teatrze greckim każda postać dramatu nosiła odpowiednio uformowane i barwione szaty. Każda szata zaznaczała, jaki był status danego bohatera. Ci ubierani na szaro grali złodziei i innych oszustów.

3. Tajemnica poliszynela – Czyja?!

Pozostajemy w kręgu teatru, tym razem nowożytnego. Poliszynel (z francuskiego Polichinelle) był to typ postaci w komedii dell’arte. Tęgi, garbaty, pozbawiony dobrych manier, rozsiewał plotki i dzielił się z publicznością informacjami, które miały pozostać tajne. W ten sposób tajemnice zostawały upublicznione.

4. Palma mu odbija – Cała palma czy same liście?

Otóż „palma” od czasów starożytnych jest synonimem laurów, wygranej, zwycięstwa („palma pierwszeństwa”). Czasem sukces powodował, że zwycięzca za mocno upajał się swoim sukcesem i gardził innymi. Zdarzało się też, nie był w stanie poradzić sobie psychicznie z tak wielkim triumfem i popadał w szaleństwo.

5. Nocny marek – Znowu małą literą!

Tak, ponieważ ów „marek” to nie imię, a męski odpowiednik mary, zjawy, nocnej zmory. Słowo to oznaczało dawniej pokutującą duszę. Z tym powiedzeniem łączy się ściśle „tłuc się jak marek po piekle”.

6. Od Sasa do Lasa – Tym razem duże litery!

Wyrażenie wzięło się od konfliktu Augusta II Mocnego Sasa ze Stanisławem Leszczyńskim. Już wtedy powstało powiedzenie „jedni do Sasa, drudzy do Lasa”, które później ewoluowało do dzisiejszej formy.

7. Być nie w sosie – A w czym, w zupie?

To nie kulinaria. Uważano dawniej, że nastrojami człowieka i jego temperamentem rządzą cztery „humory” i „sos”. Za humory uważano płyny: krew, żółć, żółć czarną i flegmę. Gęsty śluz, ze względu na konsystencję, nazywano sosem. Stąd wziął się początek bycia „w dobrym sosie” albo „w złym sosie”, a później „być nie w sosie”.

8. Do grobowej deski – Bo trumna była z desek?

Nie. W XIX wieku istniał ludowy zwyczaj kładzenia zmarłego na ławie lub desce otoczonej świecami. Tak wystawione ciało odwiedzała rodzina, sąsiedzi, nieraz cała wieś. W nocy czuwano przy nim. Odbicie tego powiedzenia znajdujemy w wiejskiej przyśpiewce: „Umarł Maciek, umarł i leży na desce…”.

9. Szwarc, mydło i powidło – Co to jest, ten szwarc?

Powiedzenie odzwierciedla asortyment dawnych sklepików kolonialnych. Ów „Szwarc” pochodzi z języka niemieckiego, w którym przymiotnik „schwarz” oznacza „czarny”. Szwarcem nazywano zaś czarną pastę do butów.

10. Poszło jak z płatka – Z płatka kwiatka?

Płatek w tym powiedzeniu to mały kawałek tkaniny, w który kobiety sprzedające na dawnym targu zawijały towar. Po powrocie do domu było go bardzo łatwo rozpakować – wystarczyło pociągnąć za brzeg materiału i samo się odwijało.

11. Pieniądz nie śmierdzi (pecunia non olet) – Właściwie skąd to powiedzenie?

Słowa te wypowiedział niejaki cesarz Wespazjan w odpowiedzi na zarzut… opodatkowania latryn.