czwartek, 14 marca 2024

Poszło jak z płatka

Dzisiaj prezentuję trzecią część cyklu o ciekawej etymologii popularnych powiedzeń. Nie przedłużając wstępu, przechodzę do rzeczy.

1. Spalić na panewce – Chodzi o fragment stawu biodrowego czy silnika?

Ani o jedno, ani o drugie. Chodzi tu o część dawnej broni palnej. Umieszczało się na niej proch i podpalano, co inicjowało wyrzuceni kuli. Czasem jednak proch spalał się w całości na panewce, powodując tym samym brak wystrzału.

2. Zrobić kogoś na szaro – A dlaczego nie na biało lub czarno?

To powiedzenie ma pochodzenie bardzo stare, sięga bowiem czasów starożytnych. W teatrze greckim każda postać dramatu nosiła odpowiednio uformowane i barwione szaty. Każda szata zaznaczała, jaki był status danego bohatera. Ci ubierani na szaro grali złodziei i innych oszustów.

3. Tajemnica poliszynela – Czyja?!

Pozostajemy w kręgu teatru, tym razem nowożytnego. Poliszynel (z francuskiego Polichinelle) był to typ postaci w komedii dell’arte. Tęgi, garbaty, pozbawiony dobrych manier, rozsiewał plotki i dzielił się z publicznością informacjami, które miały pozostać tajne. W ten sposób tajemnice zostawały upublicznione.

4. Palma mu odbija – Cała palma czy same liście?

Otóż „palma” od czasów starożytnych jest synonimem laurów, wygranej, zwycięstwa („palma pierwszeństwa”). Czasem sukces powodował, że zwycięzca za mocno upajał się swoim sukcesem i gardził innymi. Zdarzało się też, nie był w stanie poradzić sobie psychicznie z tak wielkim triumfem i popadał w szaleństwo.

5. Nocny marek – Znowu małą literą!

Tak, ponieważ ów „marek” to nie imię, a męski odpowiednik mary, zjawy, nocnej zmory. Słowo to oznaczało dawniej pokutującą duszę. Z tym powiedzeniem łączy się ściśle „tłuc się jak marek po piekle”.

6. Od Sasa do Lasa – Tym razem duże litery!

Wyrażenie wzięło się od konfliktu Augusta II Mocnego Sasa ze Stanisławem Leszczyńskim. Już wtedy powstało powiedzenie „jedni do Sasa, drudzy do Lasa”, które później ewoluowało do dzisiejszej formy.

7. Być nie w sosie – A w czym, w zupie?

To nie kulinaria. Uważano dawniej, że nastrojami człowieka i jego temperamentem rządzą cztery „humory” i „sos”. Za humory uważano płyny: krew, żółć, żółć czarną i flegmę. Gęsty śluz, ze względu na konsystencję, nazywano sosem. Stąd wziął się początek bycia „w dobrym sosie” albo „w złym sosie”, a później „być nie w sosie”.

8. Do grobowej deski – Bo trumna była z desek?

Nie. W XIX wieku istniał ludowy zwyczaj kładzenia zmarłego na ławie lub desce otoczonej świecami. Tak wystawione ciało odwiedzała rodzina, sąsiedzi, nieraz cała wieś. W nocy czuwano przy nim. Odbicie tego powiedzenia znajdujemy w wiejskiej przyśpiewce: „Umarł Maciek, umarł i leży na desce…”.

9. Szwarc, mydło i powidło – Co to jest, ten szwarc?

Powiedzenie odzwierciedla asortyment dawnych sklepików kolonialnych. Ów „Szwarc” pochodzi z języka niemieckiego, w którym przymiotnik „schwarz” oznacza „czarny”. Szwarcem nazywano zaś czarną pastę do butów.

10. Poszło jak z płatka – Z płatka kwiatka?

Płatek w tym powiedzeniu to mały kawałek tkaniny, w który kobiety sprzedające na dawnym targu zawijały towar. Po powrocie do domu było go bardzo łatwo rozpakować – wystarczyło pociągnąć za brzeg materiału i samo się odwijało.

11. Pieniądz nie śmierdzi (pecunia non olet) – Właściwie skąd to powiedzenie?

Słowa te wypowiedział niejaki cesarz Wespazjan w odpowiedzi na zarzut… opodatkowania latryn.

czwartek, 29 lutego 2024

Chłopiec do bicia

Dziś podrzucam obiecany dalszy ciąg.

1. Nie zasypiać gruszek w popiele – Jak to zasypiać? Chyba zasypywać!

A właśnie, że nie. To powiedzenie wzięło się od zwyczaju suszenia gruszek w gorącym popiele kuchennego pieca. Zasypiając w tym czasie, łatwo można było przespać właściwy moment ich wyciągnięcia i spalić je na węgiel. Należało być czujnym!

2. Musztarda po obiedzie – Dlaczego akurat po obiedzie?

Otóż na ziemiach polskich nie od razu znano tę przyprawę. Przybyła do Polski dopiero w czasach napoleońskich, ale nie wiedziano, jak ją jeść, więc była podawana po obiedzie, jako deser – jedzono ją łyżkami.

3. Do siego roku! – A nie dosiego?

Nie! „si” to starosłowiański zaimek oznaczający „ten”, który przechował się w języku do dzisiaj. „Do siego roku” znaczy więc „do tego roku” (na który czekamy). Dziś to zwyczajowe życzenie pojawia się w okolicy sylwestra, dawniej natomiast składano je sobie w wigilię Bożego Narodzenia.

4. Nudzić się jak mops – Dlaczego akurat mops, a nie na przykład pudel lub ratlerek?

Mopsy przybyły do Europy z Chin i od razu stały się pupilkami arystokracji. Przebywając głównie w salonach, nudziły się z braku ruchu i innych psich rozrywek.

5. Biegać jak kot z pęcherzem – Czy koty często przeziębiają sobie pęcherze?

To powiedzenie nie ma nic wspólnego z kocim pęcherzem moczowym. Wywodzi się z czasów, gdy biedota, której nie było stać na zabawki, dawała dzieciom do zabawy rybie lub świńskie pęcherze. Dzieci bawiły się nim jak piłką, ale w końcu pęcherz ulegał destrukcji. Wtedy, żeby zapewnić sobie dalszą rozrywkę, wredne bachory dzieciaki przywiązywały go do kociego ogona. Kot denerwował się i biegał, usiłując pozbyć się balastu.

6. Niedźwiedzia przysługa – Dlaczego niedźwiedzia, a nie np. wilcza?

Pewien wędrowny kuglarz miał niedźwiedzia, z którym się nie rozstawał. Zwierzę było do niego bardzo przywiązane. Pewnego razu, gdy na twarzy kuglarza usiadła osa, niedźwiedź zamachnął się, by ją zabić. Niestety, siła uderzenia była tak wielka, że zabił nie tylko osę, ale i swojego pana.

7. Chłopiec do bicia – Brzmi niedobrze, prawda?

Owszem, szału nie ma, bowiem na XVII-wiecznym dworze angielskim istniała taka funkcja. Gdy królewicz coś przeskrobał, karę zamiast niego otrzymywał chłopiec do bicia. Uznawano ją za odbytą przez królewskiego potomka.

8. Ujść płazem – Uciec na żabie? Na salamandrze?

Tu też nie chodzi o te sympatyczne zwierzątka. Płaz w tym zwrocie to płaska część broni białej. Dawniej, gdy kat wykonywał egzekucję, zdarzało mu się tak niefortunnie obrócić miecz, że zamiast ściąć głowę skazańca, uderzał go płazem i nawet go nie ranił.

9. Wyskoczyć jak filip z konopi – Czy „filip” przypadkiem nie powinien być napisany przez duże „F”?

Nie. Filip małą literą to w dawniejszym języku łowieckim zając. Płochliwe szaraki chowały się przed drapieżnikami w polach i ogrodach, gdzie często sadzono konopie.

10. Trącić myszką – Chodzi o charakterystyczny zapach myszy?

Znowu nie. Przywołana „myszka” to w staropolszczyźnie woń starego, stęchłego, zepsutego wina.

11. Nie bez kozery – Bez czego?!

Kozera to niegdysiejsze określenie na atut w grach karcianych. Gdy ktoś rzucił ją na stół, jego wygrana była nieprzypadkowa – pomogła mu w tym kozera.

środa, 14 lutego 2024

Świnie nie chodzą pijane

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, skąd biorą się dziwaczne powiedzenia, które – rozumiane dosłownie – stają się bezsensowne? Pytanie o etymologię kilku z nich dostałam w czasie obrony mojej pracy magisterskiej. Takich związków frazeologicznych jest dużo, być może nie zmieszczę w jednym poście wszystkich, o których chcę coś napisać. Mam nadzieję, że Was to zainteresuje.

1. Pijany jak świnia – Czy świnie chodzą pijane?

Wbrew pozorom to wyrażenie nie odnosi się do zwierzęcia, a do śląskiego rodu Świnków, który osiedlił się w XIII w. na Dolnym Śląsku, w zamku Świny. W okolicy znany był z częstego organizowania wystawnych libacji alkoholowych, a nawet pijackich turniejów. Imprezy te przeszły do historii utrwalone w języku.

2. Na szarym końcu – Dlaczego koniec miałby być szary i czego to jest koniec?

Powiedzenie to również wiąże się ze szlacheckimi ucztami. Najwyższych rangą dostojników sadzano przy stole na najzaszczytniejszych miejscach, które znajdowały się na początku szeregu stołów. Kładziono na nich bardzo drogie, bielusieńkie obrusy. Na końcu zaś, gdzie sadzano biedniejszą i pośledniejszą stanowiskami szlachtę, obrusy były tanie, z surowego, szarego, niebielonego płótna. Stąd wziął się „szary koniec”.

3. Pal sześć – Spalić, ale sześć sztuk czego?

Ten frazeologizm nawiązuje do średniowiecznych tortur, których celem było wydobycie ze skazańca przyznanie się do winy. Przypalano wówczas nieszczęśnika żywym ogniem sześciokrotnie. Jeżeli przeżył szósty raz, puszczano go wolno, nawet jeśli ostatecznie nie przyznał, że jest winny.

4. Potępiać w czambuł – Co to jest ten czambuł?

Ten zwrot sięga czasów najazdów Tatarskich. Czambuł był to oddział Tatarów, stąd jego późniejsze znaczenie: „liczebność”, „wielość”, „wielkość”.

5. Wyjść jak Zabłocki na mydle – Kim był Zabłocki i jaki miał związek z mydłem?

Jest to fraza biorąca początek od żyjącego na przełomie XVIII i XIX wieku szlachcica Cypriana Zabłockiego. Marzył on o wielkiej karierze w biznesie, ale był w tej materii raczej nieudacznikiem. Zakładał kolejne interesy, które padały, a on zostawał z długami. Do najsłynniejszych należało założenie mydlarni w Rybnie koło Sochaczewa. Towar miał być przewożony Wisłą do Gdańska, ale nasz „biznesmen” ze względów patriotycznych nie chciał płacić cła na granicy z Prusami. Wpadł więc na pomysł, aby zbić wodoszczelne skrzynie i w odpowiednim momencie, tuż przed granicą, zepchnąć je z barki, która miała ciągnąć je pod wodą na linach. Niestety, skrzynie okazały się nieszczelne, cały towar zmydlił się w rzece i w ten sposób Zabłocki utopił kolejny interes.

6. Błękitna krew – Przecież krew zawsze jest czerwona!

Określenie to odnosiło się oczywiście do arystokracji. Wzięło się stąd, że najbogatsza szlachta jadała ze srebrnych zastaw. Cząsteczki srebra dostawały się do organizmu, powodując w końcu chorobę – srebrzycę. Skóra człowieka chorującego na srebrzycę robi się niebieskawa lub wręcz niebieska (w zależności od stopnia zatrucia srebrem), stąd przekonanie, że w żyłach arystokratów płynie „błękitna krew”.

7. Konia z rzędem – Z rzędem czego?

W dawnych czasach rzędem nazywano cały „strój” konia. Zarówno sam koń, jak i ów rząd były bardzo drogie, toteż ten, kto je otrzymał, był obdarowany bardzo kosztownym prezentem.

8. Zbijać bąki – Bo gryzą?

Ten zwrot wcale nie odnosi się do zabijania dokuczliwych owadów – bąków, a do ptaków o tej samej nazwie. Mięso bąków nie jest ani smaczne, ani wartościowe, więc strzelanie do nich podczas polowań na dzikie ptactwo uważano za czynność bezcelową i bezsensowną, a więc za stratę czasu.

9. Umarł w butach – Dlaczego akurat w butach, a nie np. w spodniach?

Tu powracamy do średniowiecznych tortur. Owym „obuwiem” były zakładane skazańcom na nogi żelazne „buty”, które działały jak imadła – miażdżyły one stopy i golenie delikwenta. Jeżeli zmarł on w trakcie tortury, nie można było już uzyskać od niego żadnych zeznań, gdyż „umarł w butach”.

10. Jakoś to będzie – No… Zawsze jest „jakoś”.

Tak, ale to taka mała ciekawostka: powiedzenie to zawdzięczamy Adamowi Mickiewiczowi i jego „Panu Tadeuszowi”. Słowa te wypowiada w Księdze VI Sędzia, wyrażając entuzjazm wobec planów Jacka Soplicy, aby wzniecić na Litwie powstanie przeciwko Moskalom.

11. Nie w kij dmuchał – Po co ktoś miałby dmuchać w kij?

Mianem „kija” określano dawniej wysoki, smukły, wąski kielich. Nie dmuchać w kij oznaczało wypić zawartość kielicha jednym tchem do dna, bez wypuszczania powietrza. Ten, komu się to udało, stawał się w oczach kompanów bohaterem godnym uznania, bowiem dokonał nie byle czego.

środa, 31 stycznia 2024

Moda językowa

Moda językowa

 

Moda językowa to nowy element języka, który wchodzi do obiegu komunikacyjnego. Mimo że nie jest koniecznym uzupełnieniem jakiegoś braku w języku, pleni się kosztem innych wyrazów lub wyrażeń. Przykładem takiego wyrazu może być anglicyzm „cool”, który swojego czasu zastępował przyjęte w polszczyźnie słowa „fajny”, „świetny”, „doskonały”, „wyśmienity”, „boski”, „super” itp.

Moda językowa jest ograniczona w czasie.

 

Etapy funkcjonowania modnego słowa w języku:

- nowe słowo lub wyrażenie pojawia się w języku, choć nie jest to potrzebne,

- rozplenia się, jest ekspansywne,

- wypiera inne, bo jest wygodne i szybko przychodzi na myśl, staje się słowem-wytrychem,

- następuje zubożenie języka z powodu nadużywania modnego słowa zamiast jego synonimów,

- modne słowo zużywa się, nabiera ogólnego, nieprecyzyjnego znaczenia.

 

We współczesnej polszczyźnie najwięcej modnych wyrazów wywodzi się z języka angielskiego, np. „nostalgia”, „dedlajn”, „mood”, „nvm”, „dizajn”.

Pochodzenie wyrazów modnych może być także rodzime, np. lipa, „rzepiara”, „beka”, „spanko”.

 

Odmiany mody językowej:

- korpomowa,

- język młodzieżowy,

- feminatywy.

 

Korpomowa

Szczególnie uderzającym zjawiskiem jest zalew anglicyzmów w korporacjach, np. „task”, „skill”, „feedback”, „case”, „dress code”, „forward”.

 

Język młodzieżowy

Język młodzieżowy dostarcza również modnych wyrazów i wyrażeń, głównie za sprawą Internetu, np. „nerd”, „co ja pacze”, „essa”, „okej”, moda na skróty („thx”, „c’nie?”, „ocb”, „zw”, „omg”).

 

Feminatywy

Celem feminatywów jest dążenie do proporcjonalności występowania nazw osobowych męskich i żeńskich w słownictwie języka polskiego. Dążenie to przybiera aktualnie postać mody językowej. Przykłady: „psychiatra – psychiatrka”, „minister – ministra”, „gość – gościni”.

 

Moda językowa często jest kształtowana przez media, w czym dużą rolę odgrywają tzw. celebryci używający wyrażeń czy wyrazów, które wydaję się atrakcyjne, w rzeczywistości jednak są banalne lub wulgarne, np. „jestem na tak”, „jestem na nie”, „trendy”, „epicki”, „zarąbisty”, „zajebisty”.

 

Funkcje mody językowej:

- identyfikacja z grupą – każdy sposób mówienia staje się wyróżnikiem grupy, a członek grupy chce mówić jak inni, aby mieć poczucie przynależności do danej wspólnoty,

- prestiż w grupie – jeśli jakiś członek grupy ulega modzie językowej, to czuje się on kimś lepszym od tych, którzy modzie nie ulegli,

- odróżnianie się od innych osób nie należących do grupy, zaznaczanie przez język swej odrębności, język jest jednym z podstawowych wyróżników grup, zwłaszcza subkultur,

- wzmacnianie więzi grupowej, solidarności, wspólnoty – powtarzanie modnych wyrazów, konstrukcji, sloganów ma na celu umacnianie więzi w grupie,

- upowszechnianie wartości grupowych, symboli, znaków cennych dla danej wspólnoty.


środa, 24 stycznia 2024

Komunikacja językowa

Komunikacja językowa

 

Komunikacja to słowo pochodzące z łaciny – „communicatio” oznacza wymianę, łączność. Z kolei łaciński czasownik „communicare” znaczy dzielić się.

 

Komunikacja językowa:

- to proces porozumiewania się ludzi za pomocą znaków językowych,

- to transportowanie myśli od nadawcy do odbiorcy,

- komunikować się mogą różne istoty żywe,

- specyficzny typ porozumiewania ludzi określa się mianem komunikacji międzyludzkiej (interpersonalnej),

- może on mieć charakter językowy lub pozajęzykowy.

 

Podstawową jednostką komunikacji językowej jest akt komunikacji, czyli użycie języka do porozumiewania się.

 

Do składników aktu komunikacji językowej (warunków współtworzących zdarzenie komunikacyjne zaliczamy:

- nadawcę,

- odbiorcę,

- kontakt,

- kod,

- komunikat,

- kontekst.

 

Nadawca może być:

- indywidualny (osoba wypowiadająca tekst, myśl, także jego twórca, autor),

- instytucjonalny, np. nadający serwis informacyjny w TV lub informacje na stronie internetowej.

 

Odbiorca:

- osoba (odbiorca indywidualny),

- grupa osób (odbiorca zbiorowy),

- grono kilkusetosobowe lub wielomilionowe (odbiorca masowy).

 

Kontakt:

- aby komunikacja była udana, między nadawcą a odbiorcami musi wytworzyć się kontakt psychiczny, tj. obaj muszą mieć chęć współdziałania.

 

Komunikat i kontekst:

- komunikat to treść przekazywana odbiorcy przez nadawcę,

- musi być o czymś,

- musi mieć odniesienie do jakiejś rzeczywistości,

- musi być osadzony w konkretnym kontekście,

- musi odnosić się do pojęć i wartości wspólnych nadawcy i odbiorcy,

- musi być osadzony w określonym miejscu i czasie, w konkretnej sytuacji komunikacyjnej.

 

Kod:

- każdy komunikat musi być sformułowany w jakimś języku, a więc jego tworzywem jest konkretny kod,

- kod werbalny to kod językowy,

- kody pozawerbalne to gesty, mimika, ton głosu, intonacja, emotikony, charakter pisma, rodzaj i wielkość czcionki.

 

Kanał komunikacyjny:

- każdy komunikat jest przekazywany do odbiorcy kanałem komunikacyjnym,

- kanał wzrokowy (np. artykuły w gazetach, książki, język migowy),

- kanał słuchowy (np. audycje radiowe),

- kanał wzrokowo-słuchowy (np. program tv, rozmowa z sugestywną gestykulacją),

- kanał dotykowy (np. alfabet Braille’a, alfabet Lorma dla głuchoniewidomych).

 

Podstawy dobrej komunikacji:

- koncentracja uwagi na odbiorcy,

- poszukiwanie informacji u odbiorcy (zadawanie pytań),

- przekazywanie odbiorcy tylu informacji, ile potrzeba, aby przybliżyć się do celu,

- podtrzymywanie korzystnej atmosfery.

 

Bariery komunikacyjne:

- osądzanie (obrażanie, krytykowanie, orzekanie, chwalenie, pochlebstwo),

- decydowanie za innych (rozkazywanie, grożenie, moralizowanie, nadmierne wypytywanie),

- uciekanie od cudzych problemów (doradzanie, zmienianie tematu, logiczne argumentowanie, pocieszanie).


czwartek, 18 stycznia 2024

Język reklamy

Język reklamy

 

Wyraz reklama wziął się z łacińskiego „clamo, clamare” (z łac.) oznaczającego „krzyczeć do kogoś”, „wskazywać na kogoś”. W dawnych czasach do zatrzymania nad reklamowanym straganem zachęcano krzykiem.

 

Reklama jest:

- narzędziem promocji,

- formą komunikowania się na temat produktu, marki albo usługi skierowaną do otoczenia,

- informacyjno-propagandowym przejawem prowadzącym do zwiększenia popularności oferty w oczach konsumenta,

- środkiem skuteczności biznesu.

 

Podstawowym składnikiem reklamy jest slogan reklamowy, czyli krótkie, sugestywne hasło streszczające obietnice firmy, które jest wykorzystywane przez nią jako znak identyfikujący daną markę.

 

Celami przesłania reklamowego są:

- przyciągnięcie uwagi,

- utrzymanie zainteresowania,

- wzbudzenie pragnienia,

- ugruntowywanie wiarygodności,

- pobudzanie do akcji.

 

Główne cele reklamy:

- spowodowanie, by firma lub produkt i marka stały się znanymi docelowej grupie odbiorców,

- spowodowanie, aby najszersze grono odbiorców było w stanie spontanicznie przywołać nazwę firmy, produktu lub marki,

- zachęcenie potencjalnych nabywców do zakupu produktów,

- wytworzenie i podtrzymanie przekonania i wizerunku na temat firmy, produktu lub marki,

- wywołanie odpowiedzi konsumenta i sprowokowanie go do działania.

 

Funkcje reklamy:

- informacyjna – informuje o firmie, produkcie i marce,

- perswazyjna – przekonuje konsumenta, że produkt danej firmy najlepiej zaspokaja jego potrzeby,

- utrwalająca – utrwala w konsumentach przekonanie o wyższości danego produktu, utrzymuje przy reklamowanej marce już wcześniejszych nabywców,

- rozśmieszająca – wywołanie pozytywnych emocji związanych z produktem.

 

Środki językowe w reklamie to:

- neologizmy,

- środki leksykalne (wyrazowe),

- metafory,

- porównania,

- parafrazy cytatów,

- gra słów,

- hiperbole (wyolbrzymienia),

- skojarzenia i aluzje,

- figury stylistyczne,

- powtórzenia,

- paralelizmy (zestawienia analogicznych cech w porównywanych produktach),

- tryb przypuszczający,

- pytania retoryczne,

- stopniowanie przymiotników.

 

Jedną z cech reklamy jest manipulacja odbiorcą. Manipulacja (z łac. manipulatio – podstęp, manewr) sposób wywierania wpływu mający na celu nakłonienie jednostki lub grupy osób do podjęcia podświadomie i z własnej woli określonego działania.

 

Manipulacja odbiorcą w reklamie:

- zwracanie się do odbiorców per „ty”,

- stosowanie „magicznych” słów,

- odnoszenie się do znanych tekstów,

- dostosowanie reklamy do odbiorcy (np. wieku, płci),

- ukazywanie radości,

- opinie, których nie da się sprawdzić,

- nawiązanie do cech konsumenta (np. „nie dla idiotów”),

- metafory,

- ukazywanie ekonomiczności produktu,

- nasycenie emocjami,

- zachęcanie do kupna wprost,

- ukazanie innego produktu w złym świetle,

- stosowanie licznych epitetów.

 

Perswazja (z łac. persuadere – nakłaniać, zachęcać) – przekonywanie i nakłanianie do czegoś za pomocą argumentów potwierdzających słuszność prezentowanych poglądów; opiera się na wezwaniu do podjęcia jakiegoś działania.

 

Popularne triki w reklamie:

- chwytliwy slogan,

- stosowanie pytań w formie wyliczeń,

- ukazanie działania produktu,

- wykorzystanie opinii specjalistów,

- opowiadanie o unikalnych cechach produktu,

- stosowanie niezrozumiałego słownictwa i nazewnictwa,

- stosowanie trybu rozkazującego.

 

Przykładowe zwroty używane w reklamie:

- „tylko”,

- „z rabatem”,

- „dwa razy tańsze”,

- „numer jeden wśród…”,

- „jedyny”,

- „w prezencie dodatkowo…”,

- „rekomendacje”,

- „dajemy więcej”.

 

Cechy języka reklamy:

- język reklamy jest prosty i ucieka się do skojarzeń,

- pojawia się żart,

- przeważają zdania pojedyncze,

- dominującymi funkcje perswazyjna i impresywna,

- szybkie i zwięzłe przekazywanie informacji,

- gra słów.


Marek Nowakowski - "Górą Edek"

Marek Nowakowski - "Górą Edek"

środa, 10 stycznia 2024

Konstrukcja czytelnika

Mózg – jednostka centralna o dużej mocy obliczeniowej. Przetwarza informacje, interpretuje, zapamiętuje i tworzy mapy zdarzeń czytanej książki.

Usta – mechanizm umożliwiający czytanie na głos oraz udział w dyskusjach na temat przeczytanych książek.

Ręka – uchwyt do trzymania książki, umożliwiający także przewracanie stron. Zbyt długo używany drętwieje.

Książka – wehikuł umożliwiający podróżowanie w czasie i przestrzeni, odwiedzanie alternatywnych światów, poznawanie nowych ludzi oraz zdobywanie niezwykłych doświadczeń.

Oko – skaner sczytujący litery. Przekazuje je do mózgu w celu dalszej obróbki.

Ucho – receptor dźwięku umożliwiające rejestrowanie audiobooków.

Serce – nie do końca poznane źródło emocji, marzeń i wzruszeń wytwarzanych podczas czytania książek. Umożliwia utożsamianie się z bohaterami historii.

Stopy – stabilizator ułatwiający odzyskanie równowagi po powrocie do rzeczywistości.


wtorek, 2 stycznia 2024

Witamy w 2024 roku!

Nowy Rok - nowe plany, nowe możliwości, nowe postanowienia!

Życzymy wszystkim,

aby większość celów zostało osiągniętych,

a marzeń spełnionych.

Tymczasem proponujemy wizytę w bibliotece szkolnej –

pora do nas zajrzeć po dobrą książkę!


 

piątek, 22 grudnia 2023

Na święta Bożego Narodzenia

Piękna jest radość w święta Bożego Narodzenia,
ciepłe są myśli o bliskich,
ale magia tkwi w dobrej lekturze.
Życzę Wam radosnych świąt
i czytelniczych prezentów pod choinkę!