czwartek, 16 listopada 2017

22. Molier - Świętoszek

Molier – „Świętoszek”



AKT PIERWSZY


SCENA 1

Pani Pernelle wygłasza pretensje, że w domu wszyscy lekceważą jej rady i wskazówki. Nie dopuszcza do głosu ani wnuka – Damisa, ani wnuczki – Marianny, ani synowej – Elmiry. Damisa nazywa hultajem, Mariannę cichą wodą, a Elmirze zarzuca trwonienie pieniędzy i lekkomyślność. Do rozmowy próbuje wtrącić się brat Elmiry – Kleant, ale i jego nie dopuszcza do głosu, twierdząc, że głosi nieobyczajne poglądy. Chwali Tartuffe’a, którego Damis nazywa obłudnikiem i tyranem. Pani Pernelle twierdzi, że jej syn, Orgon, nauczy ich kochać tego człowieka, chcącego zaprowadzić ich do nieba, natomiast Damis oświadcza, że Tartuffe jest chamem. Służąca Doryna dorzuca, iż wszystkich oburza fakt, że obdartus i przybłęda panoszy się w domu, narzuca wszystkim swoje obyczaje i każdemu się sprzeciwia. Pani Pernelle wyrzuca im, że są niechętni Tartuffe’owi, gdyż on bez ogródek mówi w oczy prawdę o ich grzechach. Nie pozwala na przykład, aby w domu odbywały się spotkania towarzyskie, gdyż wywołują one plotki. Kleant oponuje, że trudno z powodu plotek wyrzekać się przyjaciół, Doryna zaś dodaje, że to ci, którzy sami są warci ośmieszenia, najczęściej szkalują innych. Podaje przykład pani Oranty i innych starzejących się kobiet, które przywdziewają świątobliwe miny, gdy przerzedzają się szeregi zalotników i piętnują innych z zawiści, a nie z pobożności. Pani Pernelle oburza się, że służąca ma tyle do powiedzenia i oświadcza, że jej syn postąpił bardzo dobrze, przygarniając pobożnego Tartuffe’a. To Bóg go zesłał, aby całą tę zbłąkaną trzodę doprowadził do poprawy i zbawienia. Po tym Pani Pernelle wymyśla Kleantowi od błaznów, policzkuje swoją służącą – Flipotkę i nazywając ją flądrą, odchodzi.

SCENA 2

Kleant zostaje z Doryną i rozmawiają o Orgonie. Doryna zauważa, że był on mężnym człowiekiem, który w czasie zamieszek w kraju wiernie służył królowi i walczył za niego, lecz odkąd poznał Tartuffe’a, stał się półgłówkiem. Nazywa obłudnika bratem i kocha go bardziej niż matkę, żonę i dzieci. Ma dla niego więcej czułości niż mężczyzna dla kochanki. Tymczasem Tartuffe pożera jedzenia za pięciu, zdziera z Orgona pieniądze i mami obłudą. Nawet Wawrzyniec, lokaj Tartuffe’a, już się tak rozzuchwalił, że wszystkich piorunuje wzrokiem i prawi im kazania.

SCENA 3

Wraca Elmira i dostrzegając powracającego męża, idzie na piętro, aby tam na niego czekać. Damis prosi Kleanta, aby porozmawiał z Orgonem, gdyż jego przyjaciel – Walery kocha z wzajemnością Mariannę, natomiast on żywi szczere uczucia do siostry Walerego. Obie pary chciałyby się pobrać.

SCENA 4

Wchodzi Orgon i wita szwagra. Pyta, co się działo w domu podczas jego dwudniowej nieobecności. Doryna opowiada, że jego żona miała gorączkę, ból głowy, mdłości, ale Orgon zupełnie to ignoruje, natomiast wciąż pyta o Tartuffe’a. Doryna odpowiada, że jest zdrowy, tłusty, rumiany, czerstwy, je za dwóch, wysypia się i popija wino, Orgon zaś wzdycha, żałując go i nazywając biedakiem. Doryna z ironią oświadcza, że idzie na górę powiedzieć pani, jak mąż cieszy się z jej powrotu do zdrowia.

SCENA 5

Kleant próbuje uświadomić Orgona, że Tartuffe śmieje mu się w nos i ma go za głupka. Orgon jednak zapewnia go, że gdy lepiej pozna Tartuffe’a, to będzie nim zachwycony. On sam nauczył się od niego pogardy dla sentymentów. Nie obeszłaby go nawet śmierć bliskich. Kleant z ironią gratuluje mu takiej postawy. Niezrażony Orgon opowiada dalej o tym, jak poznał Tartuffe’a, który codziennie przychodził do kościoła, modlił się żarliwie, zapadał w nabożne ekstazy, całował ziemię, podawał mu święconą wodę z kropielnicy, rozdawał żebrakom otrzymane od niego podarunki. W końcu Bóg natchnął Orgona, by wziął Tartuffe’a do siebie i odtąd w domu jest jak w niebie. Ma tak czułe sumienie, że nie przebaczy sobie nawet najmniejszej winy, o czym świadczy choćby to, że wpadł w rozpacz, kiedy zabił pchłę chodzącą mu po ubraniu. Kleant uznaje, że Orgon plecie androny, których nieprzyjemnie jest słuchać albo z niego kpi. Orgon oburza się, że w słowach Kleanta brzmi brak pobożności i kiedyś napyta on sobie poważnych kłopotów. Kleant odpowiada, że Bóg zna szczerość jego serca, a przez usta pobożnisiów przemawia fałsz. Zarzuca Orgonowi ślepotę, która nie potrafi odróżnić prawdy od pozorów i szczerości od forteli. Orgon złości się, że Kleant uważa się za wyrocznię i sędzię nad zgrają głupców, Kleant zaś wyjaśnia, że nie jest profesorem, ale umie dostrzec granicę między fałszem a prawdą. Ma szacunek dla szczerej pobożności i świętej gorliwości, ale obłudnicy i pyszałki budzą w nim wstręt. Świętoszki i faryzeusze mają dusze świętokradcze i popełniają bezbożne nadużycia tego, co najświętsze. Czynią sobie z religii towar i rzemiosło, za które zgarniają fortuny. Są nienasyceni, innym zalecają pustelnie, a sami żyją w dworach. Podaje przykłady osób, które są uczciwe i prawdziwie pobożne, choć nie obnoszą się z tym. Nie są to ludzie pyszni, nie trudnią się obmowami i intrygami. Tartuffe natomiast jest człowiekiem innego pokroju. Orgon chce odejść, lecz Kleant go zatrzymuje i pyta, dlaczego mimo ustalonego ślubu Walerego z Marianną odwleka ten moment. Orgon wykręca się od odpowiedzi i odchodzi, a Kleant pełen obaw biegnie zdać relację Waleremu.


AKT DRUGI


SCENA 1

Orgon bierze na rozmowę Mariannę. Wypytuje ją, co myśli o Tartuff’ie i wyjawia, że zamierza wydać ją za niego za mąż, gdyż – jak sądzi – Marianna kocha go tak, jak on. Córka nie chce wierzyć własnym uszom, lecz ojciec oświadcza, że od jego decyzji nie ma odwołania.

SCENA 2

Do rozmowy włącza się podsłuchująca Doryna, twierdząc, że to, co usłyszała, jest nie do pomyślenia i z pewnością jest to żart. Orgon wpada w gniew i zapowiada, że ukarze Dorynę za przesadną odwagę. Dziewczyna nazywa Tartuffe’a żebrakiem, lecz Orgon chwali go za uczciwość i wyzucie się z wszelkiego mienia dla pobożności, co nie odebrało mu szlachectwa. Doryna nie ustępuje i nazywa zamiar Orgona gwałtem, on zaś odpowiada, że Walery jest karciarzem i grzeszy brakiem pobożności. Uważa, że małżeństwo Tartuffe’a ziści marzenia Marianny o szczęściu. Doryna ironizuje, że Marianna, mimo swoich cnót, uczyni go rogaczem. Orgon usiłuje nie dopuścić jej do słowa, lecz dziewczyna nie daje się uciszyć, mówiąc, że gada sama do siebie, następnie zręcznie ucieka przed policzkiem, który chciał jej wymierzyć Orgon.

SCENA 3

Dziewczyny zostają same i Doryna zarzuca Mariannie tchórzostwo. Uświadamia jej, że wychodzi za mąż dla siebie, a nie dla ojca i że powinna się bronić. Marianna mówi, że za Walerego dałaby sobie uciąć obie ręce, a jeśli ojciec będzie ją zmuszał do małżeństwa z Tartuffe’m, to popełni samobójstwo. Doryna krzyczy na nią, a potem drwi z niej i w końcu zrozpaczona dziewczyna błaga ją o ratunek.

SCENA 4

Nadchodzi Walery i oznajmia, że dotarły do niego najnowsze wieści. Pyta Mariannę o zdanie i zaczynają się kłócić, gdyż Marianna nie wie, co ma robić. Walery twierdzi, że powinna słuchać ojca, a ona unosi się honorem i zapowiada, że tak zrobi, skoro on tak jej doradza. Narzeczony zarzuca jej, że uknuła to z góry i wyraża nadzieję, że będzie dla niego łaskawsza inna kobieta. Marianna odsyła go zatem do niej i Walery próbuje odejść, lecz wciąż zawraca. W końcu do akcji wkracza Doryna, zniecierpliwiona ich kłótnią. Nazywa ich wariatami i uświadamia im, że kochają się bardziej niż sobie z tego zdają sprawę i że nie czas teraz na kłótnie, gdy trzeba pomyśleć, jak zapobiec małżeństwu z Tartuffe’m. Doryna radzi na początek odwlekać termin ślubu jak najdłużej, aby zyskać na czasie i coś wymyślić. Tymczasem nie powinni pokazywać się razem.


AKT TRZECI


SCENA 1

Damis piekli się na ojca i na Tartuffe’a, a Doryna próbuje go uspokoić i zabrania mu w jakikolwiek sposób interweniować. Każe mu odejść.

SCENA 2

Przychodzi Tartuffe i spostrzegając Dorynę, każe Wawrzyńcowi zabrać włosiennicę i dyscyplinę oraz modlić się. Zapowiada, że wybiera się do więźniów z jałmużną i pociechą. Następnie wyjmuje chusteczkę i każe Dorynie zasłonić nią dekolt. Dziewczyna drwi z niego, że odczuwa pokusy cielesne, podczas gdy ona nie pożądałaby go nawet wtedy, gdyby stanął przed nią nago, po czym wychodzi.
SCENA 3

Wchodzi Elmira, a Tartuffe wypytuje ją o zdrowie, przy czym zaznacza, że bezustannie modlił się za nią. Elmira prosi go o dyskretną rozmowę, na co Tartuffe zgadza się skwapliwie. Przysuwa się do Elmiry, ściska końce jej palców, kładzie rękę na jej kolanie, dotyka szala – wszystko pod pozorem przypadku. Elmira podejmuje temat ślubu z Marianną i wyraża przekonanie, że Tartuffe’a nie nęcą ziemskie powaby, gdyż całą swą wolę oddał niebu. Tartuffe wyznaje, że jego ideałem, odzwierciedlającym niebo, jest Elmira, która dziwi się tym oświadczynom. Pyta go, czy nie obawia się, że ona powtórzy wszystko mężowi, lecz Tartuffe tłumaczy się ludzką ułomnością i niedoskonałością. Elmira obiecuje, że nie powie Orgonowi ani słowa, pod warunkiem, że Tartuffe poprze związek Marianny z Walerym.

SCENA 4

Z ukrycia wychodzi Damis i krzyczy, że to trzeba rozgłosić, aby wszyscy dowiedzieli się, jakim hipokrytą zachwyca się jego ojciec. Elmira powstrzymuje go, mówiąc, że nie warto obciążać uszu ojca taką błahostką, jednak Damis oponuje, że głupotą by było wypuścić z rąk tak dobrą okazję do odwetu.

SCENA 5

Przychodzi Orgon i Damis natychmiast opowiada mu, że przyłapał Tartuffe’a na bezwstydnym wyznaniu miłości Elmirze.

SCENA 6

Tartuffe zwraca się do Orgona z błaganiem o dotkliwą karę, gdyż nie ma zamiaru się bronić, nawet przed zarzutem najgorszego łajdactwa. Wówczas Orgon zarzuca synowi, że to jego wiarołomność plugawi czystość cnót Tartuffe’a i nazywa Damisa zarazą. Tartuffe staje w obronie Damisa, mówiąc, że powiedział prawdę, samego siebie zaś nazywa gałganem, zbójem, przecherą, złodziejem i mordercą. W rezultacie Orgon nazywa syna obwiesiem, a Tartuffe’a bratem i grozi Damisowi ukręceniem łba. Skarży się, że cała rodzina i służba czynią wysiłki, by wyrugować z domu bogobojnego człowieka, ale na darmo – tym bardziej będzie zatrzymywał go w domu i jak najszybciej wyda za niego córkę. Każe następnie synowi upaść do nóg Tartuffe’owi i prosić go o przebaczenie. Gdy Damis się opiera, wydziedzicza go i rzuca na niego klątwę.

SCENA 7

Tartuffe okazuje bezgraniczne cierpienie z powodu oczerniania go i oznajmia, że będzie musiał opuścić progi domu, w którym wszyscy pragną zgubić go swoimi intrygami. Orgon zaś błaga go ze łzami w oczach o pozostanie, mówiąc, że od tego zależy jego życie, a żeby pognębić oszczerców, ma jak najwięcej przebywać w towarzystwie Elmiry. Ponadto ustanawia go jedynym spadkobiercą i zapowiada, że natychmiast uda się do rejenta zrobić mu darowiznę z całego majątku.


AKT CZWARTY


SCENA 1

Kleant rozmawia z Tartuffe’m i wytyka mu, że to nie po chrześcijańsku znosić krzywdę, jaką ojciec wyrządza przez niego synowi. Tartuffe odpowiada, że nie żywi do Damisa żadnej urazy, jednak nie może żyć z nim pod jednym dachem, aby nie zarzucono mu kolejnego fortelu – jakoby udawał miłość do oskarżyciela. Kleant pyta go, czy to niebo każe mu przyjąć zapis od Orgona, który tym samym krzywdzi syna, lecz Tartuffe wyjaśnia, że nie łaszczy się na zyski, ale nie chce, aby majątek Orgona wpadł w nieprawe ręce i został użyty do jakichś zbrodniczych celów. Kleant sugeruje mu, aby po prostu usunął się z domu i zachował godność, na co ten odchodzi pośpiesznie na górę pod pozorem obowiązków religijnych.

SCENA 2

Przychodzi Doryna i błaga Kleanta o pomoc dla Marianny, która przeżywa piekielne męki.

SCENA 3

Od rejenta wraca Orgon i zastaje na miejscu swoją rodzinę. Marianna błaga go na klęczkach o litość i pozwolenie na ślub z tym, kogo naprawdę kocha. Orgon nie zgadza się i nie dopuszcza do głosu ani Doryny, ani Kleanta, którzy chcą coś powiedzieć. Zarzuca Elmirze, że broni syna, który jest niegodziwcem. Żona podejmuje się dowieść mu prawdziwości zarzutów, jakie każdy stawia Tartuffe’owi. Wysyła Dorynę, aby sprowadziła Tartuffe’a i każe oddalić się Mariannie i Kleantowi.

SCENA 4

Elmira każe Orgonowi wejść pod stół i dobrze się schować. Orgon zastanawia się, po co, lecz żona go ponagla.

SCENA 5

Przychodzi Tartuffe i Elmira każe mu dobrze zamknąć drzwi. Oznajmia mu, że jej mąż, gardząc plotkami, życzy sobie, aby jak najwięcej przebywali razem. Mówi, że jej serce jest czułe na jego wyznania i że jest jej wstyd przyznawać się do tego, ale darzy go miłością o wiele większą niż Marianna. Tartuffe chce upewnić się o szczerości jej uczuć i domaga się dowodu na nie. Elmira broni się strachem przed karą niebios, Tartuffe zaś nazywa go śmieszną obawą. Elmira kaszle znacząco, a Tartuffe nakłania ją do upadku mówiąc, że zło jest tylko wtedy złem, gdy staje się przyczyną zgorszenia, zatem „kto grzeszy po cichu, ten nie grzeszy”. Elmira przyznaje, że nie pozostaje jej nic innego, jak przekroczyć ostatnią granicę i każe Tartuffe’owi sprawdzić, czy nie ma gdzieś w pobliżu jej męża. Tartuffe wypowiada się lekceważąco o Orgonie, nazywając go człowiekiem najlepszym do wodzenia za nos. Mimo to opuszcza na chwilę pokój.

SCENA 6

Orgon wychodzi spod stołu zniesmaczony. Żona usiłuje wepchnąć go z powrotem pod stół.

SCENA 7

Wraca Tartuffe, a wówczas Orgon usiłuje wyrzucić go z domu, zapominając, że już do niego nie należy. Orgon przyznaje się żonie do uczynionej darowizny i biegnie na poddasze, przestraszony, czy nie znikła stamtąd pewna szkatułka.


AKT PIĄTY


SCENA 1

Orgon zwierza się Kleantowi, że najbardziej leży mu kamieniem na sercu zaginiona szkatułka. Powierzył mu ją w depozyt przyjaciel – Argas. Zawiera ona dokumenty, od których zależy jego życie. Tartuffe omamił go i namówił, aby powierzył szkatułkę jego opiece. Odtąd na widok jakiegokolwiek zacnego człowieka Orgon będzie chwytał za kij. Kleant uspokaja go, aby nie popadał w skrajności i nie popełniał kolejnych błędów.

SCENA 2

Dołącza do nich Damis, który obiecuje ojcu zabić Tartuffe’a jak psa. Jego również uspokaja Kleant.

SCENA 3

Przychodzi Pani Pernelle, której Orgon skarży się na Tartuffe’a, ale matka mu nie wierzy.
SCENA 4

Nagle wchodzi Pan Piórko i chce rozmawiać z Orgonem. Twierdzi, że przysyła go Tartuffe. Przedstawia się jako komornik i nakazuje rodzinie Orgona niezwłocznie opuścić mieszkanie. Dodaje, że przez wzgląd na znajomość z ojcem Orgona, chce załatwić tę sprawę jak najłagodniej i bez przemocy. Damis i Doryna wygrażają mu, a Kleant łagodzi sprawę, biorąc od Pana Piórko dokument i odsyłając go do domu.

SCENA 5

Orgon zwraca się do matki, mówiąc, że teraz już ma naoczny dowód na podłość Tartuffe’a.

SCENA 6

Do zebranych dołącza Walery i ze smutkiem donosi Orgonowi, że Tartuffe przed godziną był u króla i oskarżył go o zdradę, dostarczając szkatułkę będącą własnością ściganego złoczyńcy. Wydano już rozkaz aresztowania Orgona. Walery proponuje mu pomoc w ucieczce, a Kleant obiecuje przedsięwziąć odpowiednie kroki.

SCENA 7


W tym momencie przybywa Tartuffe z Oficerem Straży Królewskiej i pogania go, aby prędzej aresztował Orgona. Oficer zwraca się do Tartuffe’a i oznajmia mu, że istotnie, czas udać się do więzienia, w którym jednak umieści jego, a nie Orgona. Chwali króla, który nie podejmuje pochopnych kroków i ściga prawdziwych zbrodniarzy. Przejrzał osobowość Tartuffe’a i rozpoznał w nim dawno poszukiwanego opryszka, który ma na sumieniu liczne i wielkie przewinienia. Darowizna Orgona na rzecz Tartuffe’a traci ważność, a on sam otrzymuje przebaczenie króla za zatajenie ucieczki przyjaciela, gdyż w czasie rozruchów walczył za monarchę. Orgon oddala się, aby podziękować królowi i obiecuje oddać rękę Marianny Waleremu, w nagrodę za szczerą i szlachetną miłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz