wtorek, 18 lutego 2020

101. Jan Kochanowski - "Odprawa posłów greckich"


Jan Kochanowski – „Odprawa posłów greckich”



Epeisodion I

Antenor wygłasza monolog, w którym mówi, że Grecy nie znieśli wyrządzonej im krzywdy i obelgi i przysłali do Troi posłów, domagając się wydania Heleny uprowadzonej przez Aleksandra. Jeżeli zostanie oddana mężowi, Troja będzie cieszyć się pokojem, lecz jeśli nie – Grecy wypowiedzą wojnę. Antenor próbuje zjednać sobie stronników, wysyłając im podarunki, lecz Aleksander uważa, że człowiek przekupny działa na zgubę państwa i zginie wraz z nim. Nadchodzi Aleksander i prosi Antenora o wsparcie. Antenor odpowiada, że zajmie takie stanowisko, jakie będzie sprawiedliwe i dobre wobec ojczyzny i że przyjaźń nie oznacza wspierania nieprawości. Kieruje się jedynie sumieniem. Aleksander zarzuca mu, że przyjmuje od Greków dary, które widocznie są większe niż jego, jednak jest to nieprawdą.

Stasimon I

Chór śpiewa pieśń o młodości, która nie idzie w parze z rozumem. Gdyby tak było, na świecie byłoby mniej trosk i nieszczęść powodowanych zaspokajaniem żądz.

Epeisodion II

Z pałacu wychodzi Helena i żali się, że została uwiedziona przez Aleksandra, a teraz zostanie zabrana przez Greków do domu jak wiarołomna żona i będzie się wstydziła spojrzeć w oczy mężowi. Kiedyś cieszyła się dobrą sławą, a przez złego człowieka utraciła dom, dzieci, rodzinę, ojczyznę i żyje jak niewolnica. Pociesza ją Pani Stara, która mówi, że taka jest istota życia, w którym przeplata się raz radość, a raz smutek. Helena skarży się, że człowiek czuje więcej smutków niż radości. Stara niańka tłumaczy jej, że tak się tylko wydaje, gdyż niepowodzenia człowiek bierze sobie bardziej do serca, jednak Helena jest pesymistką i twierdzi, że na świecie jest więcej zła niż dobra. Na człowieka czyha wiele śmiertelnych niebezpieczeństw, chorób, ubóstwa i niedostatku, a wszystkim włada kapryśna Fortuna. Pani Stara wyznaje stoicyzm, toteż twierdzi, że trzeba prosić Boga o szczęście. Obie kobiety odchodzą, a na scenie pojawia się chór.

Stasimon II

Chór śpiewa pieśń o obowiązkach i moralnej odpowiedzialności panującego za losy państwa. Wszelka władza pochodzi od Boga, dlatego występki władców gubią całe państwa.

Epeisodion III

Na scenie pojawia się Poseł, który obwieszcza Helenie nowinę, że posłowie odjeżdżają, a ona zostaje. Opowiada Helenie o przebiegu Rady. Król oznajmił panom, że dla niego związek z państwem jest ważniejszy niż sprawy własnego rodu, dlatego zwołał naradę. Aleksander opowiedział o swoim życiu, które pędził jako pasterz i o tym, że to Afrodyta ofiarowała mu Helenę, dlatego dar ten nie podlega naganie. Wspomniał także o krzywdach, wyrządzonych Trojakom przez Greków i uznał, że jedna Helena im tego nie wynagrodzi. Wówczas przemówił Antenor, który podkreślił, że Aleksander złamał święte prawo gościnności i przywłaszczył sobie cudzą żonę. Wezwał do oddania Heleny posłom, nie tylko dla uczynienia zadość sprawiedliwości, ale również, aby nie dopuścić do wybuchu wojny. Kaprys Aleksandra mógłby bowiem doprowadzić do upadku ojczyzny i rozlewu krwi. Zauważył również, że Aleksander przypomina sprawy stare i niedotyczące Troi, a ponadto nie można swojego własnego występku osłaniać mówieniem o cudzych winach. Antenor uważa, że własna niesprawiedliwość Trojan może przywieść ich do upadku, gdy Grecy staną się narzędziem kary w ręku Boga. Po Antenorze zabrał głos Iketaon. Uznał on, że jeśli Trojanie teraz ulegną Grekom, to później Grecy wyciągną rękę po kobiety i dzieci trojańskie. Po przemowie Iketaona podniosła się wrzawa. W końcu obradujący podzielili się na dwie grupy i okazało się, że większość stanęła po stronie Aleksandra. Król niezwłocznie wydał wyrok, według którego Helena ma pozostać w Troi.
Poseł i Helena z piastunką odchodzą, a na scenie pojawiają się Ulisses i Menelaus. Ulisses mówi, że Troja jest królestwem nierządu, zdemoralizowanej młodzieży, darmozjadów, pijaków i próżniaków, z których żaden nie jest zdolny do posługi ojczyźnie. Menelaus skarży się bogom, że żądał od Trojan sprawiedliwości, a otrzymał krzywdę i śmiech.

Stasimon III

Chór śpiewa pieśń, w której ze smutkiem zapowiada wojnę.

Epeisodion IV

Na scenie pojawiają się Antenor i Priam. Antenor czyni królowi wyrzuty, że nie stanął po stronie sprawiedliwości i napomina go, że teraz musi liczyć się z wybuchem wojny, gdyż Grecy już gromadzą się w Aulidzie. Priam zarzuca mu, że boi się nieprzyjaciela, lecz Antenor uważa, że to nie strach, lecz przezorność.
Nagle pojawia się na wpół przytomna Kasandra, którą dręczy wizja upadku Troi. Widzi krew i pożogę. Zapowiada śmierć Hektora i Achillesa, przestrzega przed ogromnym, drewnianym koniem i spaleniem Troi. Po tej przepowiedni chór wyprowadza Kasandrę i już nie wraca, a Antenor kontynuuje rozmowę z Priamem. Prosi króla, aby nie lekceważył słów Kasandry, a Priam przypomina sobie złowieszczy sen żony, który miała przed urodzeniem Aleksandra. Antenor przyznaje, że stanie się on przyczyną upadku ojczyzny.
Na scenę wchodzą Rotmistrz i Więzień. Rotmistrz oznajmia, że przypłynęły już pierwsze galery greckie, a Grecy złupili bydło i żywność. Schwytany Więzień poddany przesłuchaniom zeznał, że w pogotowiu stoi tysiąc galer greckich, które czekają na powrót posłów. Jeśli nie zostanie przywieziona Helena, ruszą na Troję. Wodzem armii greckiej jest brat Menelausa, Agamemnon. Priam zarządza kolejną radę, tym razem wojenną, na dzień następny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz