czwartek, 30 listopada 2023

Komunikacja językowa

Wieloznaczny wyraz komunikacja używany jest m.in. w znaczeniu nawiązywania i utrzymywania łączności między ludźmi. Jeżeli chcą oni porozumieć się ze sobą, to musi zaistnieć nadawca, który komunikuje coś odbiorcy.

To, co wygłasza nadawca, nazywamy komunikatem.

Podstawowa jednostka komunikacji nazywa się aktem mowy. Jest on zdaniem lub równoważnikiem zdania.

Nadawcą bywa zazwyczaj jedna osoba, ale niekiedy jest to wiele osób, np. autorzy listu zbiorowego.

Odbiorcą komunikatu również może być nie tylko jednostka, ale i wiele osób, np. uczniowie w czasie lekcji, studenci na wykładzie, czytelnicy.

Kontakt między nadawcą a odbiorcą może mieć różne formy: mówioną lub pisemną. Kontakt w formie mówionej jest nietrwały, podczas gdy kontakt za pośrednictwem druku lub pisma odznacza się dużą trwałością.

Istotny jest również kanał komunikacyjny, czyli droga, którą przebywa komunikat od nadawcy do odbiorcy. Może to być powietrze, linia telefoniczna, tekst publikowany.

Nadawca i odbiorca powinni posługiwać się tym samym językiem, czyli kodem, aby komunikat został zrozumiany.

Zarówno nadawcy, jak i odbiorcy powinien być znany kontekst, czyli rzeczywistość pozajęzykowa wspólna dla nich obu.



środa, 22 listopada 2023

Świnie nie chodzą pijane

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, skąd biorą się dziwaczne powiedzenia, które – rozumiane dosłownie – stają się bezsensowne? Pytanie o etymologię kilku z nich dostałam w czasie obrony mojej pracy magisterskiej. Takich związków frazeologicznych jest dużo, być może nie zmieszczę w jednym poście wszystkich, o których chcę coś napisać. Mam nadzieję, że Was to zainteresuje.

1. Pijany jak świnia – Czy świnie chodzą pijane?

Wbrew pozorom to wyrażenie nie odnosi się do zwierzęcia, a do śląskiego rodu Świnków, który osiedlił się w XIII w. na Dolnym Śląsku, w zamku Świny. W okolicy znany był z częstego organizowania wystawnych libacji alkoholowych, a nawet pijackich turniejów. Imprezy te przeszły do historii utrwalone w języku.

2. Na szarym końcu – Dlaczego koniec miałby być szary i czego to jest koniec?

Powiedzenie to również wiąże się ze szlacheckimi ucztami. Najwyższych rangą dostojników sadzano przy stole na najzaszczytniejszych miejscach, które znajdowały się na początku szeregu stołów. Kładziono na nich bardzo drogie, bielusieńkie obrusy. Na końcu zaś, gdzie sadzano biedniejszą i pośledniejszą stanowiskami szlachtę, obrusy były tanie, z surowego, szarego, niebielonego płótna. Stąd wziął się „szary koniec”.

3. Pal sześć – Spalić, ale sześć sztuk czego?

Ten frazeologizm nawiązuje do średniowiecznych tortur, których celem było wydobycie ze skazańca przyznanie się do winy. Przypalano wówczas nieszczęśnika żywym ogniem sześciokrotnie. Jeżeli przeżył szósty raz, puszczano go wolno, nawet jeśli ostatecznie nie przyznał, że jest winny.

4. Potępiać w czambuł – Co to jest ten czambuł?

Ten zwrot sięga czasów najazdów Tatarskich. Czambuł był to oddział Tatarów, stąd jego późniejsze znaczenie: „liczebność”, „wielość”, „wielkość”.

5. Wyjść jak Zabłocki na mydle – Kim był Zabłocki i jaki miał związek z mydłem?

Jest to fraza biorąca początek od żyjącego na przełomie XVIII i XIX wieku szlachcica Cypriana Zabłockiego. Marzył on o wielkiej karierze w biznesie, ale był w tej materii raczej nieudacznikiem. Zakładał kolejne interesy, które padały, a on zostawał z długami. Do najsłynniejszych należało założenie mydlarni w Rybnie koło Sochaczewa. Towar miał być przewożony Wisłą do Gdańska, ale nasz „biznesmen” ze względów patriotycznych nie chciał płacić cła na granicy z Prusami. Wpadł więc na pomysł, aby zbić wodoszczelne skrzynie i w odpowiednim momencie, tuż przed granicą, zepchnąć je z barki, która miała ciągnąć je pod wodą na linach. Niestety, skrzynie okazały się nieszczelne, cały towar zmydlił się w rzece i w ten sposób Zabłocki utopił kolejny interes.

6. Błękitna krew – Przecież krew zawsze jest czerwona!

Określenie to odnosiło się oczywiście do arystokracji. Wzięło się stąd, że najbogatsza szlachta jadała ze srebrnych zastaw. Cząsteczki srebra dostawały się do organizmu, powodując w końcu chorobę – srebrzycę. Skóra człowieka chorującego na srebrzycę robi się niebieskawa lub wręcz niebieska (w zależności od stopnia zatrucia srebrem), stąd przekonanie, że w żyłach arystokratów płynie „błękitna krew”.

7. Konia z rzędem – Z rzędem czego?

W dawnych czasach rzędem nazywano cały „strój” konia. Zarówno sam koń, jak i ów rząd były bardzo drogie, toteż ten, kto je otrzymał, był obdarowany bardzo kosztownym prezentem.

8. Zbijać bąki – Bo gryzą?

Ten zwrot wcale nie odnosi się do zabijania dokuczliwych owadów – bąków, a do ptaków o tej samej nazwie. Mięso bąków nie jest ani smaczne, ani wartościowe, więc strzelanie do nich podczas polowań na dzikie ptactwo uważano za czynność bezcelową i bezsensowną, a więc za stratę czasu.

9. Umarł w butach – Dlaczego akurat w butach, a nie np. w spodniach?

Tu powracamy do średniowiecznych tortur. Owym „obuwiem” były zakładane skazańcom na nogi żelazne „buty”, które działały jak imadła – miażdżyły one stopy i golenie delikwenta. Jeżeli zmarł on w trakcie tortury, nie można było już uzyskać od niego żadnych zeznań, gdyż „umarł w butach”.

10. Jakoś to będzie – No… Zawsze jest „jakoś”.

Tak, ale to taka mała ciekawostka: powiedzenie to zawdzięczamy Adamowi Mickiewiczowi i jego „Panu Tadeuszowi”. Słowa te wypowiada w Księdze VI Sędzia, wyrażając entuzjazm wobec planów Jacka Soplicy, aby wzniecić na Litwie powstanie przeciwko Moskalom.

11. Nie w kij dmuchał – Po co ktoś miałby dmuchać w kij?

Mianem „kija” określano dawniej wysoki, smukły, wąski kielich. Nie dmuchać w kij oznaczało wypić zawartość kielicha jednym tchem do dna, bez wypuszczania powietrza. Ten, komu się to udało, stawał się w oczach kompanów bohaterem godnym uznania, bowiem dokonał nie byle czego.

czwartek, 16 listopada 2023

Wiersz na listopad

Bolesław Leśmian, Wyszło z boru…

 

Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze,

Spłodzone samo przez się w sennej bezzadumie.

Nieoswojone z niebem patrzy w podobłoczne

I węszy świat, którego nie zna, nie rozumie.

 

Swym cielskiem kostropatym kąpie się w kałuży,

Co nęci, jak ożywczych jadów pełna misa,

Czołgliwymi mackami krew z kwiatów wysysa

I ciekliną swych mętów po ziemi się smuży.

 

Zwierzę, co trwać nie zdoła zbyt długo na świecie,

Bo wszystko wokół tchnieniem zatruwa i gasi,

Lecz, gdy ty białą dłonią głaszczesz je po grzbiecie,

Ono, mrucząc, do stóp twych korzy się i łasi.

 



piątek, 10 listopada 2023

Narodowe Święto Niepodległości

Dziś z okazji 105 rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę uczciliśmy narodowe święto odśpiewaniem carmina patria - „pieśni ojczystych”. Ich słowa zabrzmiały wymownie. Cała widownia zaproszona została do wspólnego śpiewania. Również, jak w latach poprzednich, przyłączyliśmy się do akcji Ministerstwa Edukacji i Nauki „Szkoła do hymnu!”. O symbolicznej godzinie 11.11 cała społeczność szkolna odśpiewała „Mazurek Dąbrowskiego”.




środa, 8 listopada 2023

William Paul Young - "Chata"

Powieść Williama Paula Younga pt. „Chata” w bardzo nietypowy i oryginalny sposób łączy świat rzeczywisty ze światem Boga. Jej treść jest bardzo przejmująca. Bohater zmaga się z wielkim smutkiem po utracie najmłodszej córeczki. Z tą stratą nie można się pogodzić. W tym miejscu interweniuje Bóg, który przedstawiony jest na sposób laicki. Aby to zrozumieć, trzeba przeczytać książkę. Bóg tłumaczy wszystko zrozpaczonemu ojcu i krok po kroku prowadzi do ulgi, jaką przynosi przebaczenie. Daje także nadzieję, że śmierć nie jest końcem życia. Bez względu na to, czy jest się wierzącym, czy ateistą, powinien tę powieść przeczytać każdy. Gorąco polecam!



środa, 1 listopada 2023

1 listopada


Dla tych, którzy odeszli – Danuta Gellnerowa

 

Dla tych

którzy odeszli w nieznany świat,

płomień na wietrze

kołysze wiatr.

 

Dla nich tyle kwiatów

pod cmentarnym murem

i niebo jesienne

u góry.

 

Dla nich

harcerskie warty

i chorągiewek

gromada,

i dla nich ten dzień –

pierwszy dzień listopada.