Czy zastanawialiście się kiedyś, co dzieje się w bibliotece
po zamknięciu drzwi? Nie, żadne książki nie fruwają, a regały nie zaczynają
tańczyć walca (choć czasem chciałabym, żeby wszystkie czytadła same wróciły na
miejsce…). Ale mówiąc całkiem poważnie — po godzinach dzieje się tu znacznie
więcej, niż mogłoby się wydawać.
Każdego dnia, kiedy szkoła pustoszeje, zaczyna się drugi
etap pracy: porządkowanie, odpisy, przygotowania do lekcji bibliotecznych,
odpowiadanie na maile i szukanie nowości wydawniczych, które mogłyby Was
zainteresować. To też czas, w którym tworzymy to, czego nie widać na pierwszy
rzut oka: plakaty, zapowiedzi wydarzeń, scenariusze konkursów czy listy
książek, które pojawią się na Waszych półkach w najbliższych tygodniach. A
czasem — przyznam się — jest to chwila, kiedy w ciszy mogę po prostu usiąść z
książką, którą chciałam przeczytać od miesiąca.
Więc jeśli kiedyś przejdziecie korytarzem po lekcjach i zobaczycie światło w bibliotece, to wiedzcie: praca tutaj nigdy nie kończy się wraz z dzwonkiem.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz