czwartek, 5 stycznia 2023

352. Zygmunt Krasiński - "Nie-Boska komedia"

Zygmunt Krasiński – „Nie-Boska komedia”

 

CZĘŚĆ PIERWSZA

 

We wstępie do Części pierwszej poeta formułuje swoje poglądy na istotę poezji i poety. Pojmuje poezję jako Piękno i zbawienie, a poetę jako człowieka błogosławionego, wybrańca losu i geniusza.

 

*

 

Przelatujący Anioł Stróż błogosławi ludziom dobrej woli i posyła poecie dobrą i skromną żonę.

W tym samym czasie Chór Złych duchów wysyła do poety widmo zmarłej kochanki, starego orła z piekła i iluzje pejzażu złożonego ze skał i wód.

Anioł zatrzymuje się nad wiejskim kościołem, wewnątrz którego ksiądz udziela ślubu Pannie Młodej i Panu Młodemu. Mąż, zostawszy sam w kościele, nakłada na siebie przekleństwo, jeżeli kiedykolwiek przestałby kochać Żonę.

W czasie wesela Pan Młody wyznaje Pannie Młodej, że będzie ją wiecznie kochał, a ona obiecuje mu wierność.

 

*

 

Zły Duch pod postacią Dziewicy przelatuje nad ogrodem i cmentarzem, zbierając kwiaty, świeżość i wdzięki zmarłych panien.

 

*

 

W nocy Mąż budzi się ze snu, w którym widzi dawno niewidzianą kochankę. Dostrzega żonę i zaczyna żałować, że ją poślubił. Dziewica ukazuje mu się na jawie i zarzuca mu zdradę, więc Mąż przeklina chwilę porzucenia myśli o kochance z młodzieńczych lat i poślubienia innej kobiety. Żona budzi się i dopytuje, co mu jest, Mąż zrywa się z łóżka i wychodzi z domu.

 

*

 

W ogrodzie Mąż załamuje ręce nad swoim życiem, przywołuje dawną wyobraźnię poetycką i natchnienie. Błaga Dziewicę, aby zabrała go ze sobą. Z domu nawołuje go Żona. Mąż wraca z nadzieją, że dziewica wypełni swoją obietnicę i po niego wróci.

 

*

 

Żona opowiada Mężowi, że pojutrze ojciec Beniamin ochrzci ich synka, więc zaproszonych zostało wielu gości i zamówiła w cukierni tort. Niepokoi się tym, że Mąż od miesiąca prawie się do niej nie odzywa i każdy mówi jej, że źle wygląda. Szuka pośród swoich grzechów takiego, którym mogła go obrazić, ale niczego nie znajduje. Mąż odpowiada, że niczym go nie obraziła. Czuje, że powinien ją kochać, a dla niej brzmi to jak wyznanie, że jej nie kocha. Żona porywa na ręce synka, klęka i błaga, żeby przynajmniej jego ojciec nie odrzucił. Mąż podnosi ją z kolan i obiecuje kochać oboje.

Rozlega się grzmot i straszna muzyka, wchodzi Dziewica. Oznajmia Mężowi, że przynosi mu błogosławieństwo, namawia go do odrzucenia pętających go łańcuchów. Żona widzi jego prawdziwą postać, mąż natomiast dostrzega w niej czyste piękno. Żona boi się, a Mąż porzuca dom i podąża za widmem. Żona mdleje z dzieckiem na ręku.

 

*

 

Trwa chrzest Orcia. Goście zastanawiają się, gdzie się podział Hrabia. Widzą panią domu bladą, niewyspaną i milczącą. Ojciec Beniamin chrzci Jerzego Stanisława. Matka podchodzi do synka chwiejnym krokiem, kładzie mu rękę na głowie i błogosławi go, aby został poetą i aby był kochany przez ojca. Przeklina dziecko, jeśli miałoby nie być poetą. Zdziwieni i przestraszeni goście wychodzą.

 

*

 

W tym samym czasie w pięknej okolicy znajduje się Mąż prowadzony przez Dziewicę.

 

*

 

Mąż zatrzymuje się nad przepaścią, u stóp ma morze. Dziewica nawołuje go i nakłania do skoku. Na prośbę Męża ukazuje mu się w prawdziwej postaci, a Chór Złych Duchów namawia go do pójścia za tą, która go uwiodła i popycha ku otchłani. Mąż boi się, woła Boga na ratunek. W tej chwili przybywa Anioł, który ucisza burzę i nakazuje Mężowi wracać do domu, gdzie właśnie dokonuje się chrzest Orcia.

 

*

 

W domu Mąż szuka Marii i dowiaduje się od sługi, że Żona znalazła się w domu wariatów. Nachodzą go wyrzuty sumienia. Każe osiodłać konia i jedzie do domu obłąkanych.

 

*

 

W szpitalu dla obłąkanych Mąż okłamuje Żonę Doktora, że jest przyjacielem męża Marii, który go tu przysłał. Dowiaduje się, że Żona jest niebezpiecznie chora.

 

*

 

Mąż chce zostać z Żoną sam na sam, zamyka drzwi. Zewsząd słyszy głosy obłąkanych. Chce zabrać Marię do domu, ona poznaje go i prosi o kilka chwil, aby wreszcie mogła stać się jego godną. Wyznaje, że przez trzy dni modliła się i Bóg ją wysłuchał – stała się poetką. Henryk nie będzie mógł odtąd nią gardzić ani więcej jej nie porzuci. Uważa, że zrównała się z nim i czuje się szczęśliwa. Informuje Męża, że na chrzcie pobłogosławiła syna i on także będzie poetą. Przedstawia mu katastroficzną wizję końca świata podobną do Apokalipsy św. Jana. W końcu umiera w objęciach Męża.

 

CZĘŚĆ DRUGA

 

Kilkuletni Orcio jest chłopcem o wyglądzie aniołka, jednak niepodobnym do innych dzieci, poważnym i zamyślonym. Nie bawi się i martwi swojego ojca. Ludzie widzą w nim kogoś wyjątkowego.

 

*

 

Mąż znajduje się z Orciem na cmentarzu. Nakłania syna do modlitwy za matkę w dziesiątą rocznicę jej śmierci. Orcio nie potrafi się modlić ustaloną formułką, wciąż zmienia słowa modlitwy mimo napomnień ojca. Mówi, że słowa napływają do jego głowy same i musi je wypowiedzieć. Wyznaje, że często widuje matkę, która przechadza się po ciemnym miejscu i zbiera dla niego natchnienia, aby był kochany przez ojca. W tej chwili również słyszy jej głos dobiegający od strony zachodzącego słońca. Mąż modli się do Boga o litość nad synem. Wydaje mu się, że chłopiec został przeznaczony do szaleństwa i przedwczesnej śmierci.

 

*

 

W czasie spaceru Mąż rozmawia z Filozofem. Mędrzec wyraża przekonanie, że nadchodzi czas wyzwolenia najsłabszych i że dokona się to na drodze rewolucji. Mąż uważa, że poglądy Filozofa są jak spróchniałe drzewo, którego odrodzenie się jest niemożliwe.

 

*

 

Mąż znajduje się w wąwozie górskim i rozmyśla o tym, że posiadł wiedzę rozumową, ale w duchu odczuwa pustkę. Martwi się synem tracącym wzrok.

Rozlega się Głos Anioła stróża nawołujący do miłości, która przyniesie mu zbawienie.

Do Męża dołącza Mefisto i przedstawia mu się jako brzuchomówca. Pozdrawia Męża i wszelką głupotę.

Mąż widzi Orła, który go wita i zachęca do walki w obronie ideałów arystokracji, z której pochodzi. Orzeł znika, a Mąż odchodzi, by stanąć do walki.

 

*

 

W domu Lekarz bada czternastoletniego Orcia, który już prawie nic nie widzi. Mówi Mężowi, że nie ma nadziei na wyleczenie wzroku syna. Ponieważ Orcio twierdzi, że widzi więcej z zamkniętymi niż z otwartymi oczami, Lekarz podejrzewa u niego chorobę psychiczną.

 

*

 

Lekarz rozmawia z Ojcem Chrzestnym, który uświadamia mu, że matka Orcia zmarła wskutek obłędu.

 

*

 

W pokoju sypialnym obserwują Orcia Mąż, Lekarz, Ojciec Chrzestny i Krewni. Chłopiec rozmawia na głos z matką. Lekarz orzeka pomieszanie zmysłów. Mąż prosi wszystkich, aby wyszli. Orcio budzi się z transu, a ojciec odprowadza go do łóżka i błogosławi go. Mówi, że nadchodzi godzina, w której przyjdzie mu walczyć, martwi się o los syna.

 

CZĘŚĆ TRZECIA

 

We wstępie do Części trzeciej ukazane są tłumy rewolucjonistów stojące u bram miasta. Są to ludzie wynędzniali, obdarci i pijani. Pałają żądzą mordu, chleba i zarobku. Wznoszą okrzyki na cześć Pankracego.

 

*

 

Przechrzta i Chór Przechrztów przeklinają czcicieli Krzyża – panów. Chwalą Jehowę jako jedynego pana Izraela i całego świata. Po rewolucji zamierzają wymordować chrześcijan. Dołącza do nich Leonard, umawiają się na następny dzień. Przechrzta udaje się z Leonardem do namiotu Pankracego.

 

*

 

Pankracy pyta Przechrztę, czy zna Hrabiego Henryka i każe mu zanieść wiadomość o tym, że chce spotkać się z nim w nocy. Gdy Przechrzta wychodzi, Leonard daje wyraz swojemu niezadowoleniu z półśrodków i układów, Pankracy zaś studzi jego zapał, grożąc mu śmiercią. Gdy Leonard wychodzi, Pankracy rozmyśla o Henryku, chce przeciągnąć go na swoją stronę.

 

*

 

Mąż, prowadzony przez Przechrztę, mija kobiety i mężczyzn tańczących wokół szubienicy taniec wolności, domagających się chleba, zarobku, odpoczynku i opału. Kolejno odgrażają się panom służące, lokaje, rzeźnicy, rzemieślnicy, chłopi. Najemny żołnierz Bianchetti wskazuje widniejące w oddali zamek, okopy i cztery bastiony, jednak nie zdradza swoich planów.

 

*

 

Mąż z Przechrztą błądzą w ciemności i wychodzą na miejsce, gdzie Leonard odprawia obrzędy nowej wiary. Znajdują się tam zburzona kaplica i cmentarz. Leonard ogłasza zwycięstwo nad starym Bogiem i nadejście nowego świata, z nowym Bogiem. Zachęca wyznawców nowej wiary do mordowania panów, namaszcza nowych zbrodniarzy. Gdy Leonard zauważa Męża, ten przedstawia mu się jako morderca z klubu hiszpańskiego, a Przechrztę jako swojego młodszego brata.

Chór Duchów z Lasu opłakuje Chrystusa i Kościół, a mąż obiecuje stanąć po stronie wiary.

 

*

 

Pankracy nakazuje swoim ludziom leżeć twarzami w stronę ziemi i nasłuchiwać – gdyby usłyszeli strzał, mają natychmiast pośpieszyć mu na ratunek. Leonard nalega, aby Pankracy zabrał go ze sobą, ten jednak każe mu zostać.

 

*

 

Mąż znajduje się w komnacie swojego zamku. Modli się o odwagę i męstwo przodków oraz o żarliwą wiarę.

 

*

 

O północy wchodzi Pankracy. Mówi, że na ziemi jest już coraz mniej herbów szlacheckich, a na ripostę Męża odpowiada, że nie widział ani piorunów, ani zastępów niebieskich zesłanych arystokracji na pomoc. Chwali się swoją nową wiarą. Mąż pyta, czego od niego żąda, a Pankracy proponuje mu ocalenie przez wyrzeczenie się obrony Okopów Świętej Trójcy i przyłączenie się do jego obozu. Wróży trzydziestosześcioletniemu Mężowi krótkie życie. Mąż czuje się obrażony, a Pankracy zarzuca mu, że sam siebie oszukuje, bo chce wierzyć w arystokrację. Uważa, że panom należy się śmierć i zapomnienie, a rewolucjonistom zwycięstwo i życie, jednak robi wyjątek dla Męża, którego chce uratować.

Z kolei Mąż oskarża go o to, że jego świat to świat zbrodni, a on sam w głębi ducha pogardza rewolucjonistami. Pankracy broni się, zapowiadając, że z motłochu wyrosną w przyszłości wolni, szczęśliwi ludzie. Odpiera atak Męża, opowiadając o śmierci starego Boga i o potędze nowego. Zostaje za to nazwany bluźniercą i młodszym bratem szatana. Pankracy usiłuje go przekonać choćby ze względu na ocalenie syna, ale Mąż pozostaje nieugięty. Wskazuje na portrety przodków, którzy byli ostoją myśli, nauki i inteligencji. W przeciwieństwie do nich przodkowie Pankracego to ciemny motłoch. Przywódca rewolucjonistów oskarża arystokratów o zbrodnie i oszustwa, a Mąż wskazuje na fakt, że gdyby nie panowie, mieszczanie i chłopi pomarliby z głodu. Na koniec wyprasza Pankracego, który zapowiada ponowne spotkanie w Okopach Świętej Trójcy, a na koniec przeklina Męża i jego syna.

 

CZĘŚĆ CZWARTA

 

W katedrze zamku Świętej Trójcy Chór Kapłanów modli się o ratunek, a arcybiskup mianuje Męża (hrabiego Henryka) wodzem. Niektórzy hrabiowie szemrzą przeciwko niemu, ale większość jest za.

Chór Kapłanów prosi o siłę i męstwo dla Męża. Arystokraci klękają i przysięgają bronić wiary i czci przodków aż do śmierci.

 

*

 

Na dziedzińcu jeden z hrabiów zastanawia się, czy wszystko jest już stracone, a Mąż pociesza go, że nie, o ile zachowają męstwo aż do śmierci. Z kolei Baron boi się, że Pankracy nie będzie miał nad nimi litości, a Książę żąda układów i poddania się. Mąż grozi mu śmiercią.

 

*

 

Na szczycie wieży Orcio śpiewa proroctwa. Mąż obejmuje wzrokiem i nienawiścią wrogów. Obiecuje sobie walczyć do końca, przeczuwa nadchodzącą śmierć.

 

*

 

W komnacie zamkowej Orcio zwierza się ojcu, że nachodzą go straszne wizje. Kieruje się ku tajemnemu przejściu i pociąga za sobą ojca. Mąż opiera się, ale Orcio twierdzi, że w ciemnościach jego dusza lepiej sobie radzi.

 

*

 

W podziemnych lochach znajdują się żelazne kraty, kajdany, połamane narzędzi tortur. Orcio wchodzi na głaz i prorokuje. Widzi blade postacie czekające na straszny sąd, którego mają dokonać. Wtóruje mu Chór Głosów. Są to duchy ludzi zadręczonych przez pana. Dokonują sądu, potępiają, odsyłają do Szatana.

Chór Głosów mówi, że Mąż zostanie potępiony na wieki za to, że nie kochał nic oprócz siebie. Przepowiada Mężowi śmierć, która nastąpi za kilka dni.

Orcio widzi ojca bladego, spętanego i męczonego, słyszy jego jęki. Następnie mdleje, a ojciec go podtrzymuje. Uciekają z lochów, a Chór Głosów jeszcze raz zapowiada Mężowi potępienie wieczne za to, że kochał tylko siebie.

 

*

 

W Sali zamku Świętej Trójcy kobiety płaczą i narzekają na głód, a mężczyźni chcą się poddać. Ojciec Chrzestny podejmuje się roli posła, jednak hrabia Henryk każe mu odejść. Arystokraci wypowiadają Mężowi posłuszeństwo, natomiast on przypomina o złożonej przysiędze walki aż do śmierci. Wyrzuca im, że spieszą się do hańby. Ojciec Chrzestny obiecuje im układy z obozem wroga i nietykalność. Mąż jest nieubłagany. Kobiety i Inne Głosy przeklinają go, a Mąż rewanżuje im się tym samym.

 

*

 

W Okopach Świętej Trójcy leżą trupy, strzaskane działa i broń. Jakub informuje Męża, że odparli atak ostatnimi nabojami i więcej amunicji nie ma, hrabia każe więc przysłać Orcia, aby się z nim pożegnać.

Jakub przyprowadza Orcia, który mówi, że słyszał głos matki. Powiedziała, że jeszcze dziś wieczorem syn zasiądzie przy niej. Jerzy nie wypuszcza dłoni ojca, chce pociągnąć go za sobą do nieba. Mąż jednak jest przekonany, że ich drogi są różne i że syn zapomni o nim w niebie. Orcio przepowiada, że nadciąga ostatnia godzina.

Arystokraci błagają Henryka, aby się zlitował, ten jednak nadal pozostaje nieugięty. W tym momencie Orcio zostaje trafiony kulą i umiera. Głos w Górze woła go do siebie.

Wrogowie wdzierają się do zamku, następuje zamieszanie i wywiązuje się bitwa.

 

*

 

W innym miejscu okopów ginie Jakub, przeklinając Męża.

Na wieżę północną wdzierają się rewolucjoniści. Mąż staje na odłamku baszty i rzuca się w przepaść.

 

*

 

Na dziedzińcu zamkowym Pankracy skazuje na śmierć arystokratów. Ojciec Chrzestny próbuje negocjować, ale Pankracy i jego każe wyprowadzić i zabić.

Pankracy szuka hrabiego Henryka. Obiecuje darować życie temu, kto wskaże, gdzie jest Mąż.

Naczelnik Oddziału zdaje Pankracemu relację ze śmiertelnego skoku jakiegoś mężczyzny, którego szablę znalazł obok trupa. Pankracy rozpoznaje herb i z szacunkiem wypowiada się o Henryku, który jako jedyny dotrzymał przysięgi. Leonard proponuje mu odpoczynek, jednak Pankracy odpowiada, że jeszcze nie czas na sen. Zauważa, że są we dwóch, a wydaje mu się, jakby był z nimi ktoś trzeci. Dochodzi do wniosku, że to czyjś duch. Wskazuje Leonardowi niebo. Widzi tam straszny znak – krzyż, na którym oparty jest Chrystus Mściciel. Czuje, że jego spojrzenie pali go na wylot.

Leonard nie widzi tego samego, podtrzymuje chwiejącego się wodza, którego ogarnia ciemność. Pankracy woła: „Galilejczyku, zwyciężyłeś!” i umiera.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz