piątek, 10 kwietnia 2020

125. Wielkanoc


Wielkanoc w „Chłopach” W. S. Reymonta

Nazajutrz bardzo późno obudziły się Lipce.
Dzień się już rozwierał kiej to modre oko, jeszczech bielmem śpiku zasnute, ale już widne do cna i połyskujące, a wieś spała w najlepsze.
Nie kwapili się zrywać z barłogów, choć dzień ci to szedł Pańskiego Zmartwychwstania. Słońce wyniesło się zarno od wschodu i zagrało w stawach a rosach, i płynęło po bladym, wysokim niebie, jakby śpiewając wszemu światu ciepłem a światłością: Alleluja!
Niesło się ogromne i promienne wskroś mgieł przyziemnych, wskroś sadów i chałup, i pól, że ptaki zaśpiewały radośnie, wody dzwoniły weselnym bełkotem, bory zaszumiały, wiater powiał, zatrzęsły się młode liście, a ziemia zadrgała, że gęste runie zbóż zakolebały się cichuśko i rosy kiej łzy posypały się na ziemię.
Hej! Wesoły dzień nastał! Chrystus nam zmartwychwstał! Alleluja!
Zmartwychwstał On, umęczon i lutą złością zabit! Powstał ci znowu w żywe, z ciemności, z mrozów, z pluch się wyniósł Najmilszy! Śmierci srogiej się wydarł, zmógł niezmożone ku człowiekowemu szczęściu i oto w ten czas wiośniany, w tę porę rodną unosi się nad ziemiami, w tym słońcu przenajświętszym utajony, i rozsiewa wokół wesele, budzi omdlałe, ożywia martwe, wznosi przygięte, jałowe zapładnia.
Alleluja! Alleluja! Alleluja!…
Tym ci to świat wszystek się rozlegał onego dnia Pańskiego.

* * *

Z okazji nadchodzących świąt
spokoju i radości w tym trudnym dla nas czasie
życzą
pracownicy Biblioteki Zespołu Szkół nr 2
im. Tadeusza Rejtana
w Rzeszowie



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz