„O Panno prześliczna
Gromniczna,
po ogień Twój święcony,
wiszący nad woskiem gromnic,
przez las kolący i wyjące wilki
idę bez wszelkiej obrony:
nie módl się ani się przyczyniaj, ale tylko
wspomnij.”
(Kazimiera Iłłakowiczówna”, Na Gromniczną)
Teodor Axentowicz, Na Gromniczną |
2 lutego obchodzimy święto Ofiarowania Pańskiego. Zostało
ono ustanowione w IV wieku. W Polsce nazywa się je potocznie
świętem Matki Bożej Gromnicznej – od gromnic, czyli świec zapalanych podczas
nabożeństwa. W dawnych czasach obserwowano wosk spływający z gromnic –
jeśli był obfity, wróżyło to długą zimę. Gdy świeca paliła się, skwiercząc,
widziano w tym wróżbę burzliwego lata. Po nabożeństwie starano się donieść
do domu płonącą świecę, którą następnie gospodarz osmalał deski stropowe
i ściany nad drzwiami albo oknami, czyniąc znak krzyża, by zabezpieczyć
domostwo przed wszelkimi nieszczęściami. Następnie zapalano od gromnicy domowy
ogień, np. w piecu, aby zapewnić rodzinie miłość, zgodę i pomyślność.
W czasie burzy stawiano gromnicę w oknie, aby uchronić dom od piorunów.
Wierzono także, że płomień lub dym gromnicy symbolizuje światło wiary i światłość
wiekuistą. Z tego powodu gromnicę wkłada się w dłonie osób umierających.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz