Julian
Ursyn Niemcewicz – „Powrót posła”
DO
JAŚNIE WIELMOŻNEGO IMCI PANA STANISŁAWA NAŁĘCZ MAŁACHOWSKIEGO
MARSZAŁKA
SEJMOWEGO I KONFEDERACJI KOR. REFERENDARZA KORONNEGO
DO
CZYTELNIKA
Autor
dziękuje publiczności za łaskawe przyjęcie jego dzieła. Tłumaczy, że nie zdążył
go udoskonalić, ponieważ czas wypełniło mu piastowanie publicznego urzędu.
AKT
PIERWSZY
SCENA
I
Około
godziny dziesiątej służący Agatka i Jakub krzątają się przy nakrywaniu do śniadania.
Rozmawiają o nudnym gadule Staroście, jego wiecznie nieszczęśliwej żonie
Starościnie i fircyku[1]
Szarmanckim, którzy poprzedniego dnia byli gośćmi ich państwa. Agatka zauważa,
że Szarmancki często przesiaduje w ich domu i nadskakuje Gadulskim.
Prawdopodobnie ma na celu poślubienie Teresy – córki Starosty z pierwszego
małżeństwa.
Jakub
oświadcza Agatce, że ją kocha i chce się z nią ożenić, a ona przyjmuje
zaręczyny.
SCENA
II
Starosta
zanudza Podkomorzynę monologiem na temat wojny rosyjsko-tureckiej, wygłaszając
swoje niedorzeczne uwagi i poglądy. Wdaje się w dyskusję z Podkomorzym, który
pokłada nadzieję w przymierzu z Prusami. Starosta jest zacofany, nie chce zmian
w Polsce.
Gdy
Jakub przynosi list od syna Podkomorzyny i Podkomorzego, rodzice cieszą się z
zapowiadanego powrotu syna, są z niego dumni, ponieważ jest posłem na sejm.
Starosta opłakuje utracone przywileje szlacheckie, jest zwolennikiem liberum veto, sarmatą. Podkomorzy
usiłuje mu wytłumaczyć, że samowola szlachecka i zrywanie sejmów zgubiły kraj, ściągnęły
na Polaków obce panowanie. Nowe pokolenie dąży do ratowania ojczyzny, dostrzega
potrzebę reform.
Starosta
utyskuje, że dawniej każdy robił, co chciał i było dobrze. Krytykuje
współczesnych posłów, którzy według niego za mało mówią. Podkomorzy z kolei
zwraca uwagę, że długie, rozwlekłe mowy poselskie paraliżowały prace sejmowe i
niewiele wnosiły do obrad. Dyskutują o trwającym sejmie i na koniec Starosta grozi
Podkomorzemu, że jeśli nie będzie się z nim zgadzać, nie odda ręki Teresy
Waleremu.
SCENA
III
Podkomorzyna
odczytuje liścik od Starościny, która pisze na wpół po francusku. Podkomorzy
krytykuje modę na francuszczyznę, pogardę dla własnego języka, pochodzenia i
kraju. Wyraża przekonanie, że wychowane w tej modzie dzieci negują wszystko, co
polskie, nie znają własnej historii, wyrastają na kosmopolitów. Nazywa Starostę
„przyjacielem mody”, gdyż pojął za żonę kobietę taką jak Starościna. Gadulski wyjaśnia,
że zrobił to wyłącznie dla posagu.
SCENA
IV
Przychodzi
Teresa. Podkomorzyna chwali ją jako miłą i wdzięczną, starosta natomiast mówi,
że zawsze wolał mieć syna, ponieważ miałby z niego więcej pożytku.
SCENA
V
Teresazostaje
sama. Myśli o powrocie Walerego, czuje, że go kocha. Cieszy się, że już
niedługo go zobaczy.
SCENA
VI
Przybywa
Szarmancki, początkowo nie zauważa Teresy. Dostrzegając ją, zaczyna przechwalać
się pobytem w Anglii, proponuje dziewczynie naukę jazdy konnej, ale ona
odmawia. Szarmancki zaczyna się do niej zalecać, zapowiada starania o jej rękę
i roztacza barwną wizję ich wspólnej przyszłości. Teresa jednak nie jest
zainteresowana. Wychodzi.
SCENA
VII
Szarmancki
uważa, że Teresa tylko udaje, a w rzeczywistości go kocha. Zdradza, że
potrzebny mu jest jej posag, aby móc pozbyć się długów.
SCENA
VIII
Wbiega
Walery, wita się wylewnie z matką i ojcem. Starosta pokpiwa z niego, tymczasem
poseł wita się z jego córką. Pyta o swoich młodszych braci. Podkomorzy
wyjaśnia, że są nieobecni, ponieważ najmłodszy uczy się służby w kawalerii
narodowej, a średni zasiada w komisji porządkowej cywilno-wojskowej. Ojciec
jest dumny z wszystkich trzech synów, z których żaden nie jest próżniakiem.
AKT
DRUGI
SCENA
I
Teresa
wyznaje sama przed sobą, że nie śmie nawet spojrzeć na Walerego i że przez cały
czas była mu wierna.
SCENA
II
Walery
wita Teresę pocałowaniem rąk. Oboje upewniają się, że ich uczucia wobec siebie
się nie zmieniły. Teresa skarży się, że jej ojciec i macocha chcą ją wydać za
Szarmanckiego, do którego ona czuje tylko wstręt. Walery liczy na to, że gdy
zrzeknie się posagu, Starosta ulituje się nad nimi.
Wchodzi
Lokaj Starościny i przekazuje Teresie, że macocha wzywa ją do siebie. Przed
odejściem dziewczyna wręcza ukochanemu szyty nocami ukradkiem pas.
SCENA
III
Walery
postanawia bronić swoich uczuć.
SCENA
IV
Przybywa
Szarmancki i wita się z Walerym. Opowiada dawnemu przyjacielowi o rozrywkach,
jakich zażywał w stolicy i za granicą. Mówi, że nie mógł usiedzieć w ojczyźnie,
bo ojciec kazał mu załatwiać różne sprawy w kancelarii królewskiej, wysyłał do
wojska. Gdy ojciec zmarł, Szarmancki wyjechał do Paryża, skąd wyjechał po
wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Walery zwraca mu uwagę, że należało
zostać i obserwować narodziny wolności, fircyk jednak przyznaje, że go to nie
interesuje. Popłynął do Anglii, gdzie spędził tylko trzy tygodnie,
niezadowolony z pogody. Opowiada o zakupach, które tam zrobił i o wizycie w
parlamencie, który go nie zainteresował. Zachwyca się angielskimi sklepami i
wyścigami konnymi. Cieszy się, że przez rok się bawił i uniknął nudów, które
były udziałem Walerego. Przyjaciel napomina go, że przede wszystkim jest
obywatelem i winien jest usługi ojczyźnie. Ten oburza się, że to zbyt długa
droga do zaszczytów, nudna i pozbawiona rozrywek. Zmienia temat, mówiąc, że
słyszał, iż Walery zamierza ożenić się z jakąś szlachetną panną. Obiecuje
pochwalić się przyjacielowi portretami jego licznych kochanek.
SCENA
V
Służący
Kozak przynosi Szarmanckiemu liczne trofea z podbojów miłosnych Szarmanckiego:
portrety, listy, pukle włosów, pierścionki. Młodzieniec chwali się nimi
Waleremu, który każe mu je schować i nie chce słuchać opowieści o romansach.
Jest zdania, że Szarmancki nie szanuje kobiet. Gardzi jego postawą, uważa ją za
nikczemną.
W
pewnej chwili poseł zauważa portret Teresy, nie chce wierzyć, że dziewczyna
podarowała go Szarmanckiemu dobrowolnie. Fircyk śmieje się, twierdząc, że
Teresa oszukuje Walerego.
SCENA
VI
Przychodzi
starościna i skarży się na hałasy, wzburzony Walery wychodzi.
SCENA
VII
Szarmancki
przekonuje Starościnę, że Walery nie potrafi kochać, jest nieczuły. Wysłuchuje
rzewnej opowieści Starościny o tym, jak w młodości kochała Szambelana, który zmarł
w kwiecie wieku. Daje Szarmanckiemu do przeczytania „Elegię na śmierć
Szambelana”, z której wynika, że mężczyzna zginął w wyniku spowodowanego
szaleńczą jazdą wypadku.
Szarmancki
czyta z przejęciem i udaje zasmuconego tą historią, opłakuje los Starościny.
Kobieta zwierza mu się, że chciała spędzić resztę życia w klasztorze, ale
rodzice wydali ją za człowieka, który do niej zupełnie nie pasuje.
Szarmancki
zaczyna mówić o Teresie, daje do zrozumienia, że gotów jest ożenić się z nią i
że dziewczyna g kocha. Posługuje się cytatami z sentymentalnej powieści „Nowa
Heloiza”. Starościna obiecuje mu, że Teresa będzie jego żoną.
SCENA
VIII
Starościna
jest zdania, że Szarmancki jest doskonałym kandydatem na męża.
SCENA
IX
Starościna
skarży się mężowi, że źle się czuje i boli ją głowa. Starosta uważa, że to
wymysły głowy zbałamuconej książkami, na co otrzymuje odpowiedź, że jeżeli jest
niezadowolony z małżeństwa, może się rozwieść. Starosta boi się utraty majątku,
dlatego obraca wszystko w żart. Starościna chwali zalety Szarmanckiego i prosi
męża, aby oddał mu rękę córki. Oboje sądzą, że Walery byłby zięciem kłopotliwym
– poważnym i niebogatym. Starościna zapewnia męża, że Szarmancki nie patrzy na
posag, bo interesuje go wyłącznie miłość. Małżonek zgadza się na tego kandydata
bez wahania.
Żona
prosi Gadulskiego o zlikwidowanie żydowskiej karczmy, ponieważ nie pasuje do
krajobrazu. W miejsce młyna chce zrobić wodospad i zasadzić kwiaty. Mąż
sprzeciwia się, gdyż młyn i karczma są źródłem dochodów, więc Starościna
ostentacyjnie mdleje. Starosta woła służbę i każe zanieść małżonkę do łóżka.
AKT
TRZECI
SCENA
I
Agatka
zdradza Teresie, że niedawno przebywający u nich człowiek to malarz
z Warszawy, którego ściągnął Szarmancki, aby w tajemnicy namalował portret
Starościanki. Teresa rozumie już, dlaczego Walery podejrzewa ja o zdradę.
Agatka dodaje, że Szarmancki nie chciał malarzowi zapłacić, więc ten rozgniewał
się i przestał dochowywać tajemnicy.
SCENA
II
Nadchodzi
Walery, Agatka usuwa się, aby młodzi mogli zostać sam na sam i pogodzić się.
SCENA
III
Walery
przeprasza Teresę za podejrzenia i obiecuje, że Szarmancki zapłaci za oszustwo,
które ich poróżniło. Teresa odwodzi go od myśli o zemście, która mogłaby przysporzyć
im niepotrzebnych kłopotów. Czuje się nieszczęśliwa, gdyż macocha obiecała jej
rękę fircykowi. Walery jest gotów upaść do stóp jej ojca i błagać go o litość.
SCENA
IV
Do
młodych dołącza Podkomorzyna. Proszą ją o pomoc i obiecuje nie opuścić ich w
potrzebie.
SCENA
V
Nadchodzą
Podkomorzy i Starosta, kłócąc się o politykę. Podkomorzyna rozpoczyna rozmowę
na temat Teresy i Walerego, pyta o przyczynę udręki, którą ojciec funduje
własnej córce. Starosta wskazuje na względy ekonomiczne.
Walery
wyrzeka się posagu, gdyż chodzi mu wyłącznie o Teresę, jednak Gadulski wciąż
się opiera, motywując to różnicą poglądów politycznych między nim a posłem.
SCENA
VI
Przybywają
Starościna, Teresa i Szarmancki. Żona Starosty jest zbulwersowana faktem, że
Teresa nie chce za męża „czułego chłopca”. Małżonek uspokaja ją, że decyzja już
zapadła i wesele można wyprawić w każdej chwili. Ściska Szarmanckiego,
nazywając go przy tym zięciem. Młodzieniec domaga się spisania intercyzy i
wyznaczenia posagu, na co Gadulski reaguje wybuchem złości, czyni też wyrzuty
żonie. Szarmancki niewiele sobie z tego robi, jest pewien, że znajdzie inne
kandydatki, które z chęcią go uszczęśliwią. Walery zastępuje mu drogę i każe
oddać portret Teresy. Dziewczyna błaga ojca, aby pozwolił jej wyjść za Walerego
lub spędzić resztę życia w klasztorze. Starosta jest niechętny, ale przekonują
go Podkomorzy, Podkomorzyna i Starościna. Teresa i Walery dziękują mu
uszczęśliwieni.
SCENA
VII I OSTATNIA
Agatka
i Jakub przychodzą z prośbą o pozwolenie na ślub. Podkomorzy cieszy się i
uwalnia oboje z poddaństwa, zabezpiecza też finansowo Agatkę. Starosta jest zniesmaczony i zaznacza, że chce urządzić córce tradycyjne, huczne
wesele.