piątek, 30 października 2020

200. Śpieszmy się

W gąszczu codziennych spraw i trudności, w świadomości upływającego czasu budzi się w człowieku zaduma nad przemijaniem. Co roku odwiedzamy cmentarze, które stały się miejscem ostatecznego spoczynku bliskich nam osób, które żyły i odeszły przed nami.

Wspominamy dziadków, rodziców, siostry, braci, dzieci, przyjaciół, nauczycieli, sąsiadów, żołnierzy, bohaterów… Czasami przystajemy nad bezimiennymi, opuszczonymi lub zapomnianymi mogiłami. Palimy symboliczne znicze, wspominamy, myślimy o tym, czego nie zdążyliśmy naszym zmarłym powiedzieć, ofiarujemy za nich modlitwy.

Tym, co sprawia, że wciąż są wśród nas obecni nie tylko w Święto Zmarłych, są MIŁOŚĆPAMIĘĆ. Wyrazem tej pamięci są między innymi wiersze poświęcone ludziom, których już z nami nie ma. Jeżeli nawet pozostajemy w tym trudnym czasie w domach, wciąż możemy złożyć im hołd. Zapraszamy do zapoznania się z refleksyjną poezją utrwalająca świadectwo ich istnienia – są one najdobitniejszym wyrazem miłości.

 


Jan Brzechwa, Dzień Zaduszny

Kiedy miedzianą rdzą

pożółkłych jesiennych liści więdną obłoki,

zgadujemy, czego od nas obłoki chcą,

smutniejące w dali swojej wysokiej.

 

Na siwych puklach układa się babie lato,

na grobach lampy migocą umarłym duszom,

już niedługo, niedługo czekać nam na to,

już i nasze dusze ku tym lampom wkrótce wyruszą.

 

Jeżeli życie jest nicią – można przeciąć tę nić,

i odpłynąć na obłoku niby na srebrnej tratwie...

Ach, jak łatwo, ach, jak łatwo byłoby żyć,

gdyby nie żyć było jeszcze łatwiej!

 


Helena Bechlerowa, Święto Zmarłych

Na cmentarzu płomyki złote

i groby w chryzantemach.

Ludzie przyszli tu z myślą o tych,

których już nie ma.

 

Wspominają drogie imiona,

zasłaniają lampki przed wiatrem,

dla tych bliskich wieńce zielone

i bukiety jesienne pełne kwiatów.

 


Władysław Broniewski, Zaduszki

 

W dniu Zaduszek, w czas jesieni,

odwiedzamy bliskich groby,

zapalamy, zasmuceni,

małe lampki – znak żałoby.

 

Światła cmentarz rozjaśniły,

że aż łuna bije w dali,

lecz i takie są mogiły,

gdzie nikt lampki nie zapali.

 


Joanna Kulmowa, W Zaduszki

 

To jest pamięć i tutaj świeczka.

Tutaj napis i kwiat pozostanie.

Ale zmarły gdzie indziej mieszka

na wieczne odpoczywanie.

 

Na cmentarzu

klony na wietrze

drozdy w jaśminach skoczne

a na końcu alei mrocznej

świeci jasna wysoka przestrzeń.

 

Smutek to jest mrok po zmarłych tu

ale dla nich są wysokie jasne światy.

Zapal świeczkę.

Westchnij.

Pacierz zmów.

Odejdź pełen jasności skrzydlatej.

 


Jan Twardowski, Śpieszmy się

 

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą

zostaną po nich buty i telefon głuchy

tylko to co nieważne jak krowa się wlecze

najważniejsze tak prędkie że nagle się staje

potem cisza normalna więc całkiem nieznośna

jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy

kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.

 

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna

zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście

przychodzi jednocześnie jak patos i humor

jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej

tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu

jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon

żeby widzieć naprawdę zamykają oczy

chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć

kochamy wciąż za mało i stale za późno

 

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze

a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

 

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą

i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą

i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości

czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą.


 

Jan Twardowski, Żal

 

Żal że się za mało kochało

że się myślało o sobie

że się już nie zdążyło

że było za późno

 

choćby się teraz biegało

w przedpokoju szurało

niosło serce osobne

w telefonie szukało

słuchem szerszym od słowa

 

choćby się spokorniało

głupią minę stroiło

jak lew na muszce

 

choćby się chciało ostrzec

że pogoda niestała

bo tęcza zbyt czerwona

a sól zwilgotniała

 

choćby się chciało pomóc

własną gęba podmuchać

na rosół za słony

 

wszystko już potem za mało

choćby się łzy wypłakało

nagie niepewne

 


Julia Hartwig, Gorzkie żale

 

trzeba ich opłakać

bo trzeba nam tych łez

trzeba ich opłakać

bo tak od wieków przystało

 

Ale tak naprawdę

oni tych łez nie potrzebują

 

Patrzą na nas z góry

i mówią dobrze dobrze

 

kiedy widzą

że wydobywamy z siebie naszą dzielność

 


Hanna Łochocka, Płoną świeczki

 

Dzień jesienny tak cicho

Jak liść zżółkły opada;

Złoto ma z października

Smutek ma z listopada.

 

I w ten smutek złotawy,

I w ten płomyk zamglony

Przybrały się Zaduszki

Jak w przejrzyste welony.

 

Płoną świeczek szeregi,

Płoną świeczek tysiące,

Powiewają płomyki

Zamyślone i drżące.

 

Więc płomykiem jak dłonią,

Dłonią ciepłą i jasną,

Pozdrawiamy tych wszystkich,

Których życie już zgasło.


(Źródło fotografii: pixabay.com)

czwartek, 29 października 2020

199. Miłość romantyczna i werteryzm

Miłość romantyczna i werteryzm

Cierpienia młodego Wertera, wydane w 1774 roku, miały przełomowe znaczenie dla literatury niemieckiej. Są efektem buntu przeciwko rygorom wypracowanym w epoce oświecenia. Dzieło zyskało wielki rozgłos i wywołało liczne dyskusje. W niektórych kręgach oskarżano nawet Goethego o sprowokowanie młodych ludzi utożsamiających się z Werterem do decyzji o samobójstwie.

Sposób przeżywania miłości przez Wertera stał się punktem odniesienia dla całego pokolenia literackich kochanków romantycznych, a także prawdziwych osób, które wzorowały się na tym modelu. Bohater Cierpień młodego Wertera jest więc prekursorem w zakresie miłości romantycznej, której siła może mieć działanie destrukcyjne i prowadzić do śmierci zakochanego.

Werter jest reprezentantem cech składających się na postawę życiową, którą określa się mianem werteryzmu. Na pojęcie to składa się indywidualizm, wrażliwość, uleganie wpływom poezji, przebywanie w świecie marzeń, niezgoda na rzeczywistość, bunt przeciwko niesprawiedliwości społecznej i obyczajowości opartej na zakłamaniu i konwenansach towarzyskich, nadmierna uczuciowość, nieszczęśliwa miłość, potrzeba kontaktu z naturą i zachwyt nad jej pięknem oraz skłonności samobójcze.

Termin ten określa także modę na niebieski frak, żółtą kamizelkę oraz białą suknię z bladoczerwonymi kokardkami. Strój werterowski służył manifestowaniu postawy ideowej nowego pokolenia.

Przejawem tzw. „gorączki werterowskiej” było także stosowanie podobizn Wertera i Lotty jako elementów zdobiących przedmioty codziennego użytku i tematów obrazów. Podnosiły one wartość przedmiotów, na których je umieszczano.

środa, 28 października 2020

198. Martyrologia młodzieży polskiej w świetle "Dziadów" cz. III Adama Mickiewicza

Martyrologia młodzieży polskiej w świetle „Dziadów” cz. III Adama Mickiewicza.

Historycznym i autobiograficznym akcentem w Dziadów cz. III są postacie więźniów. Scena pierwsza (więzienna) odbywa się w wigilię Bożego Narodzenia, w urodziny i imieniny Mickiewicza.

Zawarte w utworze obrazy męczeństwa młodzieży polskiej (opowiadanie Adolfa o tragedii Cichowskiego, historia syna pani Rollison, torturowanie aresztowanych, uciążliwa podróż i urągająca godności ludzkiej sytuacja wygnańców) to także elementy zaczerpnięte z przytłaczającej codzienności. Sceny, w których uczestniczą postacie autentyczne, mają ogromną siłę wyrazu.

Drastyczne metody przesłuchiwania aresztowanych, prowokacje i intrygi nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Osoby z kręgu Nowosilcowa są z gruntu złe, pozbawione ludzkich odruchów, zdolne do najbardziej makabrycznych czynów. Życie więźniów nie przedstawia dla nich żadnej wartości, np. powołany do ratowania zdrowia i życia lekarz jest mordercą, chociaż nie dokonuje zbrodni własnymi rękami.

·        Jan Rollison – Jan Molleson, siedemnastoletni uczeń szkoły w Kiejdanach. W listopadzie 1823 roku założył organizację spiskową aktywną do stycznia 1824 roku. Powziął zamiar zamordowania wielkiego księcia Konstantego (Konstantego Pawłowicza Romanowa – brata carów Aleksandra I i Mikołaja I, gubernatora wojskowego Królestwa Polskiego, wnuka carycy Katarzyny II), gdy ten miał przejeżdżać przez Kiejdany do Petersburga. Szkołę zamknięto, a uczniów poddano pod sąd wojskowy w Wilnie. Jan Molleson skazany został na karę śmierci, którą zamieniono na ciężkie roboty na katordze nerczyńskiej (gównie wydobycie złota; w Nerczyńsku więziono między innymi dekabrystów[1], powstańców polskich z 1831 r. i 1863 r. oraz narodników[2]). Pochowany został nad rzeką Szyłką, na górze zwanej od tamtego czasu Górą Mollesona, głową zwróconą na zachód, ku ojczyźnie; nie próbował odebrać sobie życia, ale inny więzień wyskoczył z drugiego piętra

·        Senator Nowosilcow – senator Nikołaj Nikołajewicz Nowosilcow

·        Pelikan – Wacław Pelikan, słynny chirurg, znany z tego, że dla kariery był w stanie zrobić wszystko; dzięki względom senatora został zastępcą rektora Uniwersytetu Wileńskiego

·        Bajkow – Lew Siergiejewicz Bajkow, szambelan i radca stanu, bliski współpracownik Nowosilcowa, członek komisji śledczej przesłuchującej filaretów, wileński delegat rządu carskiego

·        Ewa – Henrietta Ewa Ankwiczówna, miłość Mickiewicza spotkana w Rzymie; planom małżeńskim stanęła na przeszkodzie odmowa jej ojca, który nie uznał młodego poety za odpowiednią partię dla bogatej jedynaczki (również pierwowzór Ewy Horeszkówny z „Pana Tadeusza”)

·        Tomasz – Tomasz Zan, bliski przyjaciel poety

·        Sobolewski – Jan Sobolewski, filomata

·        Frejend – Antoni Frejend, filomata

·        Botwinko – Hieronim Botwinko, prokurator wileński

·        Doktor – doktor August Bécu, ojczym Juliusza Słowackiego, który w czasie procesu filaretów donosił na młodzież wileńską. Bécu zginął od uderzenia piorunem, taki sam los spotkał Doktora

·        Jakub – Jakub Jagiełło, filareta

·        Janczewski – Cyprian Michał Janczewski, współzałożyciel tajnego stowarzyszenia „Czarnych Braci”, zesłaniec. Otrzymał karę śmierci, którą później zamieniono na osadzenie w twierdzy w Bobrujsku na Białorusi. Po powrocie osiadł w rodzinnym majątku na Żmudzi[3]

·        Żegota – Ignacy Domeyko, filareta, uczony, powstaniec, geolog

·        ks. Piotr Lwowicz – bernardyn

·        Jacek – Onufry Pietraszkiewicz, sekretarz Towarzystwa Filomatów

·        Suzin – Adam Suzin, filareta

·        Wasilewski – Karsznicki

·        Cichowski – Adolf Cichowski, jeden z pierwszych członków Towarzystwa Patriotycznego więziony przez Moskali w latach 1822-1826, uczestnik wojen napoleońskich, urzędnik Komisji Skarbu

·        Kowalewski – Józef Kowalewski, filomata

·        Jankowski – Jan Jankowski, filareta, zdrajca

·        Piotr Wysocki – w 1824 roku podoficer, później organizator powstania listopadowego jako instruktor w Szkole Podchorążych

·        N*** - Ludwik Nabielak

·        Generał – hrabia Wincenty Krasiński, ojciec poety Zygmunta

·        Niemojewski – Zenon Niemojewski, student Uniwersytetu Warszawskiego, należał do spiskowców, którzy rozpoczęli powstanie listopadowe, uderzając na Belweder – siedzibę wielkiego księcia Konstantego

·        Adolf – Adolf Januszkiewicz, student Uniwersytetu Wileńskiego, za udział w powstaniu listopadowym zesłany na Sybir

·        Namiestnik – generał Józef Zajączek, namiestnik Królestwa Polskiego, uważany przez wielu rodaków za carskiego służalca

·        A*** G*** – Adam Gurski, w powstaniu i na emigracji działacz demokratyczny, w 1834 roku załamał się, wrócił do kraju i wstąpił do służby carskiej

·        Jan Czeczot, Franciszek Malewski – filomaci



[1] Dekabryści – rosyjscy rewolucjoniści szlacheccy, powstańcy antycarscy z 26 grudnia 1825 r.

[2] Narodnicy – narodowcy, działacze rosyjskiego ruchu demokratycznego lat 70-90 XIX wieku.

[3] Żmudź – region na Litwie.

wtorek, 27 października 2020

197. „Ballada z pieśni gminnej” – „Lilije” Adama Mickiewicza

„Ballada z pieśni gminnej” – „Lilije” Adama Mickiewicza

Lilije wykorzystują motywy starej pieśni ludowej „Pani pana zabiła”. Wersja ludowa opowiada o morderstwie i o karze wymierzonej zabójczyni przez ludzi, brak w niej jednak elementów fantastycznych.

Akcja ballady rozgrywa się w średniowieczu (XI w.) za panowania Bolesława Śmiałego, po wyprawie na Kijów. Żony rycerzy, które zdradziły swoich mężów przebywających na wojnie, skazywano wówczas na surowe kary.

Wątek utworu osnuty został wokół częstego w tekstach tego gatunku motywu niewierności – w tym wypadku małżeńskiej. Bohaterka jest niebezpieczna, morduje z zimną krwią i własnymi rękami zaciera ślady zbrodni. Nie żałuje swego czynu, troszczy się tylko o to, aby straszny fakt na zawsze pozostał tajemnicą. Nie wykorzystuje żadnej szansy na uratowanie swej duszy, ale brnie w dalsze winy. Dopiero w cerkwi, gdzie miał dokonać się wybór nowego męża, zjawia się postać Pana, teraz już reprezentanta życia pozagrobowego. Sprawiedliwy wyrok wykonany przez niego nawiązuje do starożytnej zasady „oko za oko, ząb za ząb”.

Współudział w winie braci nieboszczyka wydaje się znacznie mniej obciążający, ale z perspektywy moralności ludowej sięganie po cudzą żonę zasługuje na najcięższą karę. Zalecana przez Pustelnika skrucha nie odpowiada złej kobiecie, a zmarnowana szansa odkupienia zbrodni jest jeszcze większym przewinieniem.

Utwór stylizowany jest na prymitywizm poezji ludowej. Sposób jednoznacznego i uproszczonego pojmowania winy i kary również wywodzi się z przekazów ludowych. Służy przestrodze, że wina zawsze będzie ukarana, zaś poczucie bezkarności to stan chwilowy. Do folkloru odnosi się również mroczny, groźny i niesamowity nastrój.

Poniżej słowa ludowej pieśni:

 

Pani pana zabiła

 

Stała nam się nowina,

Pani pana zabiła.

W ogródku go schowała,

Rutkę na nim posiała.

Rutkę na nim posiała

I tak sobie śpiewała:

Rośnij, rutko, wysoko,

Jak pan leży głęboko.

Oj, już rutka wyrosła,

Pani za mąż nie poszła.

Wyjrzyj, dziewko, w ciemny las,

Czy nie jedzie kto do nas.

Jada, jadą panowie,

Nieboszczyka bratowie.

Po czem żeś ich poznała,

Żeś ich braćmi nazwała?

Po konikach, po wronych,

Po czapeczkach czerwonych.

A wszakże to i nasz pan

Taki piękny ubiór miał.

Po konikach wronistych,

Po szabelkach złocistych.

Witaj, witaj, bratowa,

Nieboszczyka katowa.

Gdzieś nam brata podziała?

Na wojnę go posłała.

A my z wojny jedziemy,

Brataśmy nie widzieli.

Co to za krew po drodze,

Na trzewiczku i nodze?

Dziewka kurę zarżnęła,

Krew na trzewik bryzgnęła.

Choćby sto kur zabiła,

Taka by krew nie była.

Cóż to za włos po ganku,

Na ziemi i po wianku?

Dziewka sługę czesała,

Włos po ziemi rzucała.

Choćby wszystkie czesała,

Takiego by nie miała.

Siadaj z nami, bratowa,

Nieboszczyka katowa.

Siadajże z nami w pojazd,

Pojedziemy w gęsty las.

Jakże z wami mam jechać,

Swoje dzieci zaniechać?

Swoje dzieci zaniechać,

Gospodarstwo porzucać.

My dzieci zabierzemy,

Lecz i ciebie weźmiemy.

Wyjechali w ciemny las,

Wypuściła złoty pas.

Stójcie, stójcie choć chwilę,

Niech się po ten pas schylę.

Nie tyś jego sprawiała,

Nie będziesz się schylała.

Sprawił ci go Franciszek,

Nasz nieboszczyk braciszek.

Wyjechali za Miechów,

Kupili jej orzechów.

Gryź, bratowa, orzechy,

Tyle twojej pociechy.

Wyjechali za lasy i tam darli z niej pasy.

 

Pieśń jest znana w Polsce, ale można spotkać jej zapożyczone wersje także na Białorusi oraz Morawach. Jej temat to rodzimy wątek, który swoją genezę posiada w opisanym przez Jana Długosza wypadku zabicia przez żonę Jakuba Boglewskiego około 1466 roku. Od momentu przyjęcia wiary chrześcijańskiej był to przypadek odosobniony. Pieśń stanowi charakterystyczny przykład mechanizmu powstawania twórczości ludowej: na tle konkretnego przypadku powstaje utwór z wplątanymi motywami, które są powszechnie znane w społeczeństwie, np. lilii czy ruty rosnącej na grobie zmarłego bądź wykrętnych odpowiedzi, których morderczyni udziela braciom zabitego.

Sam początek pieśni został zaczerpnięty z fragmentu XV-wiecznego dzieła kościelnego:

„Stała nam się nowina,

Nigdy taka nie była.

Marja syna powiła...”.

Przytoczony wątek ma swoją długą historię literacką i stanowił inspirację dla artystów, między innymi stał się motywem przewodnim dla ballady Adama Mickiewicza Lilije, później Teofil Lenartowicz zaadaptował go w Balladzie, a Jan Kasprowicz wykorzystał w Pieśni o pani, co zabiła pana. Ludwik Hieronim Morstin stworzył utwór sceniczny na ten temat, zaś Feliks Szopski napisał operę.

poniedziałek, 26 października 2020

196. Kto jest kim w "Panu Tadeuszu"?

Kto jest kim w Panu Tadeuszu

 

Asesor – urzędnik sprawujący nadzór nad policją ziemską powiatu. Bywał wybierany przez obywateli lub wyznaczony przez rząd. Pierwowzorem tej postaci był kolega szkolny Mickiewicza, Antoni Wierzbowski, asesor przy sądzie ziemskim w Nowogródku. Poeta Wierzbowskiego nie lubił, stąd bierze się uszczypliwy ton, z jakim opisywany jest Asesor.

Gerwazy Rębajło (zwany Klucznikiem od pęku kluczy do zamku Horeszków noszonego u pasa; Scyzorykiem od potężnych rozmiarów i wagi miecza; Półkozicem od uporczywie noszonej liberii ze znakami herbowymi Horeszków lub Mopanku od ulubionego zwrotu grzecznościowego) – najwierniejszy z wiernych sługa Stolnika Horeszki, nie założył rodziny. Przywiązanie Gerwazego do nieżyjącego od prawie dwudziestu lat Stolnika sprawia wrażenie manii. Zapiekły w nienawiści, zaprzysięgły wróg Sopliców, których ściganiu, paleniu i wycinaniu poświęcił życie. Ma na sumieniu pięciu zabitych przez zemstę Sopliców, zatajenie gestu przebaczenia, jakim umierający Stolnik pożegnał zabójcę i zakłutego Scyzorykiem majora Płuta. Prototypem tej postaci był niejaki Ratomski, szlachcic spod Kowna, konfederat barski, powstaniec Jasińskiego, sławny pojedynkowicz. Szablę swą nazywał Scyzorykiem. Był ogólnie znany za nauczycielskich czasów Mickiewicza, mimo iż ukrywał się przed rządem rosyjskim pod cudzym nazwiskiem.

Ewa Horeszkówna – jedyne dziecko Stolnika, niespełniona miłość Jacka Soplicy. Z woli ojca zaręczyła się z kasztelanicem, późniejszym wojewodą witebskim. Wydała na świat jedyne dziecko, Zosię. Mąż Ewy, zapewne za udział w insurekcji kościuszkowskiej, został zesłany na Syberię, a ona postanowiła mu towarzyszyć. W nadziei na powrót powierzyła maleńką córeczkę Telimenie, przyjaciółce z dzieciństwa. Niestety, dziecko zostało sierotą. Pierwowzorem Ewy była hrabianka Henrietta Ankwiczówna poznana przez Mickiewicza w Rzymie. Była całkowicie podporządkowana ojcu. Mickiewicz chciał ją poślubić, czemu stanowczo sprzeciwili się rodzice dziewczyny, uważając, że związek z biednym poetą zuboży córkę i okryje wątpliwą sławą.

Hrabia Horeszko – sierota, bogaty dziedzic resztek majątku Horeszków. Ma około 25 lat, jest wychowany z cudzoziemska. Na tle Soplicowskiej prostoty i tradycjonalizmu wydaje się wcieleniem „panicza modnego”. Jest ofiarą powieści awanturniczych i romansowych, chimerykiem skazanym na nieustanne rozczarowania, również miłosne. Z łatwością zmienia przedmioty swego uwielbienia, gdyż jego uczucia są papierowe. Zamieszkuje dwór w pobliżu Soplicowa. Pierwowzorem Hrabiego mógł być Karol hrabia Przeździecki, dziedzic Smorgoń, wielbiciel dam w średnim wieku lub Zygmunt Krasiński, taki, jakim go spotkał Mickiewicz po raz pierwszy.

Marta Hreczeszanka – nieżyjąca już starsza córka Wojskiego, przed trzydziestu laty narzeczona Sędziego.

Tekla Hreczeszanka – około pięćdziesięcioletnia córka Wojskiego, nosi okulary, umie wróżyć z kart, zajmuje się zielarstwem, pod jej opieką znajduje się domowa apteka. W finale poematu zostaje panią Asesorową.

Jankiel – stary karczmarz, zastępca rabina nowogródzkiego i emisariusz napoleoński, najbliższy współpracownik Robaka, od początku wtajemniczony w sprawę jego tożsamości, pierwowzorem Jankiela miał być stary rabin widywany niegdyś w Tuhanowiczach podczas rozmów z marszałkową Wereszczakową, matką Maryli.

Podkomorzanki – Róża (najstarsza) i Anna, panny na wydaniu. Prawdopodobnie była jeszcze trzecia, mała dziewczynka, którą Telimena zabiera na grzybobranie.

Podkomorzy – urząd ten za czasów rosyjskich był już tylko tytularny, uprawniał jednak do sądzenia sporów o granice dóbr szlacheckich. Podkomorzy dochodzi do sześćdziesiątki. Jego ojciec (wojewoda nowogrodzki) opiekował się młodym Sędzią. W młodości Podkomorzy przez dwa lata studiował astronomię na Uniwersytecie Wileńskim. Mieszka niedaleko Soplicowa, jako najstarszy należy do najbardziej szacownych gości Sędziego. Prawdopodobnie pierwowzorem Podkomorzego był ojciec poety, Mikołaj Mickiewicz.

Protazy Brzechalski – woźny trybunalski w stanie spoczynku. W przeszłości roznosił pozwy, zdawał w sądzie relacje, swoją obecnością nadawał charakteru prawnego czynnościom, np. licytacjom. Każdy dzień kończy lekturą ukochanej książki – wokandy trybunalskiej. Być może prototypem tej postaci jest Prot Gorzeński, którego rodzinę poznał Mickiewicz w 1831 r.

Rejent Bolesta – przyjaciel Sędziego, zapewne jeszcze z czasów jego aktywności w palestrze. Pełni służbę przy sądzie ziemskim w Nowogródku. Namiętny myśliwy, właściciel charta Kusego, zapiekły w sporze z Asesorem o wyższość Kusego nad Sokołem. Kłótliwa para myśliwych, jaką tworzą Rejent z Asesorem, może być echem sporów myśliwych goszczących u Wawrzyńca Puttkamera w Bolcienikach. Inna tradycja przechowała historię sporów o charty między Ksawerym i Kalikstem Bojanowskimi. Obu ich poznał poeta w 1831 r. w czasie pobytu w Śmiełowie.

Sędzia Soplica – nieznany z imienia młodszy syn podczaszego ziemskiego Soplicy, brat Jacka, urodzony około roku 1776. W czasach burzliwej młodości starszego brata przebywał na naukach w szkołach jezuickich. Przez dziesięć lat wychowywał się na dworze Wojewody, ojca Podkomorzego. Za jego poparciem wszedł do palestry. Szczęśliwie zakochany i zaręczony z Martą Hreczeszanką, starszą córką Wojskiego, głęboko przeżywa niespodziewaną śmierć narzeczonej. Z chwilą ucieczki za granicę Jacka po 1792 roku przejmuje opiekę nad małym Tadeuszem i Soplicowem. Wchodzi też w posiadanie części dóbr Horeszków, nadanym Soplicom przez legalny rząd konfederacji targowickiej. Jest dobrym gospodarzem, spławia zboże Niemnem, hoduje owce, uprawia ziemię. Prototypem Sędziego był najprawdopodobniej sędzia i obywatel ziemski Medard Rostocki, właściciel majątku Ruta w pobliżu Nowogródka. Po śmierci Mikołaja Mickiewicza w 1812 roku został opiekunem młodych Mickiewiczów, a ci traktowali go jak ojca.

Jacek Soplica – syn podczaszego ziemskiego, urodzony około 1760 r. W czasie akcji poematu ma około 50 lat. Niekwestionowanym pierwowzorem Jacka w jego młodości był Jan Saplica, syn Antoniego, zamieszkały w zaścianku Saplice. W 1799 zabił on w awanturze Bazylego, stryja Mikołaja Mickiewicza. W spadku po stryju Bazylim, Mikołaj Mickiewicz i jego siostra dostali folwark w Zaosiu. Pierwowzorem księdza-emisariusza był być może kwestarz bernardynów nieświeskich, ks. Bułhak. Pierwotnie poseł na sejm Czteroletni, za udział w organizacji powstania Jasińskiego został zesłany do kopalń syberyjskich. Po ucieczce z Syberii i powrocie na Litwę, wobec śmierci żony i konfiskaty majątku wstąpił do klasztoru, ale pozostał czynny politycznie.

Tadeusz Soplica – owoc małżeństwa Jacka Soplicy, który ożenił się z pierwszą napotkaną dziewczyną, która go chciała. Urodził się zapewne w 1791 r. Nazwano go Tadeuszem na cześć Tadeusza Kościuszki. Osierocony wcześnie przez matkę. Uciekający za granicę ojciec powierzył jego wychowanie swemu młodszemu bratu. W chwili zawiązania się akcji poematu ma 20 lat, jest przystojny. Do końca pozostaje nieświadomy tego, że znalazł się pod jednym dachem ze swoim rzekomo nieżyjącym ojcem.

Stolnik Horeszko – pierwszy w powiecie, ostatni z wielkiego rodu, potomek senatorów i hetmanów. Pewne rysy Stolnika można rozpoznać w osobie hrabiego Stanisława Ankwicza, ojca Henrietty-Ewy. Mickiewicz poznał ją w Rzymie w 1830 r. i postanowił się z nią ożenić. Sprzeciwili się temu rodzice dziewczyny.

Telimena – „krewna” Zosi, „ciotka” Tadeusza, „siostra” Sędziego. Historia i status Telimeny są pełne niedomówień. Od pierwszych scen tytułowana jest „pani”, jest więc prawdopodobnie wdową, choć nie wiadomo, po kim – być może po jakimś rosyjskim urzędniku czy generale. Być może uboga dziewczyna wzięta z zaścianka Sopliców, może krewna matki Jacka i Sędziego, wychowana we fraucymerze Horeszków – stąd zażyłość z Ewą, córką Stolnika. Wydaje się, że Ewa zostawiła córeczkę pod opieką przyjaciółki, licząc na rychły powrót. Telimena nie posiada konkretnego pierwowzoru, jest raczej figurą „kobiety modnej”. Mickiewicz opisał w niej wszystko to, czego sam nie lubił w kobietach.

Wojski Hreczecha – niedoszły teść Sędziego i przyjaciel domu. Wojski to niegdyś tytuł urzędowego opiekuna żon i dzieci szlachty w czasie pospolitego ruszenia. W czasach, gdy rozgrywa się akcja, jest to już tylko urząd tytularny. Pierwowzoru Wojskiego można doszukać się w nowogródzkim rodzie Hreczyhów.

Zosia – Horeszkówna. Córka Ewy Horeszkówny i Wojewody. Urodziła się przed wywiezieniem rodziców, z logiki opowiadanych przez Jacka wydarzeń wynika, że najpóźniej w 1795 r., w czasie akcji musiałaby więc mieć co najmniej 16 lat, jednak Telimena zaznacza, że zaczyna rok czternasty. Przyjaciele Mickiewicza dostrzegli w postaci Zosi pewne cechy Maryli Wereszczakówny. Pokój Zosi, do którego wpada Tadeusz po przyjeździe do Soplicowa, skojarzyli także z pokojem Maryli w Tuhanowiczach. Scena ta jest echem pierwszej bytności Mickiewicza u Wereszczaków, kiedy przybywszy tam wraz z Zanem, weszli do pustego domu i pokoju, w którym leżały rozłożone do prasowania białe sukienki.

(Źródło: Katarzyna Leżeńska, Kto jest kim w „Panu Tadeuszu”, wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 1999)

piątek, 23 października 2020

195. Ada, to nie wypada! - litera "R"

 

(Źródło: "Biblioteka w Szkole")

Ręce – zawsze są widoczne, więc choćby z tego powodu muszą być czyste i zadbane. Nie rozmawiamy z koleżanką, kobietą i osobą starszą, trzymając je w kieszeniach.

Rodzice – nie do wybaczenia jest niegrzeczne zachowanie wobec rodziców przy ludziach lub lekceważące wyrażanie się o nich przy kolegach

Rozmowa – nie wpadamy nikomu w słowo, nie mówimy jednocześnie, nie przerywamy, nie szepczemy do ucha przy inych

czwartek, 22 października 2020

194. "Król Olch" Johanna Wolfganga Goethego - tajemnica istnienia

„Król Olch” Johanna Wolfganga Goethego – tajemnica istnienia

         Johann Wolfgang Goethe urodził się we Frankfurcie nad Menem w 1749 r., zmarł w Weimarze w 1832 r. Uważany jest za najwybitniejszego poetę okresu Sturm und Drang, prekursora twórczości romantycznej.

Pochodził z bogatej rodziny mieszczańskiej. Kształcił się we Frankfurcie, a od szesnastego roku życia studiował prawo w Lipsku. Tam zainteresował się literaturą. Pod wpływem Zuzanny von Klettenberg (przyjaciółki matki) zainteresował się mistycyzmem, alchemią, filozofia przyrody.

Po przerwie spowodowanej przyczynami zdrowotnymi kontynuował studia prawnicze w Strasburgu. W 1772 r. wyjechał do niewielkiego Wetzlaru, gdzie zamierzał oddać się karierze prawniczej, lecz szybko z niej zrezygnował i na zawsze oddał się twórczości literackiej.

W 1775 r. poeta został zaproszony przez księcia Karola Augusta do Weimaru i z tym miastem związał dalsze swe losy. Pełnił funkcję tajnego radcy, przewodził Izbie Finansów, kierował tamtejszym teatrem, angażował się w życie kulturalne. Jego obecność w Weimarze sprawiła, że miasto stało się stolica kulturalną księstwa i znaczącym centrum literackim.

Dorobek literacki Johanna Wolfganga Goethego jest różnorodny tematycznie i gatunkowo oraz bardzo obfity.

Gatunek literacki

Ballada – to wierszowana opowieść o niezwykłych, legendarnych lub historycznych wydarzeniach. Łączy cechy liryki, epiki i dramatu. Jej nazwa pochodzi od włoskiego wyrazu ballare (tańczyć). Ballada romantyczna nawiązuje do pieśni ludowych. Jest ulubionym gatunkiem poetów romantycznych. Wyróżnia się śpiewnością wiersza, nastrojowością, tajemniczością zdarzeń, często „cudownych” bądź związanych z interwencja złowrogich sił nadprzyrodzonych.

„Król Olch”

„Król Olch” to ballada napisana przez Johanna Wolfganga Goethego w 1782 r., opisująca śmierć dziecka z rąk tytułowego króla – istoty nadprzyrodzonej, złośliwego ducha. Przedstawia ojca pędzącego konno z chorym synkiem przez las późną nocą. Z początku wydaje się, że dziecko majaczy w chorobie, lecz ostatni wers przynosi nagły zwrot: dziecko umiera. Motyw utworu pochodzi z duńskiej ballady przetłumaczonej na język niemiecki przez Johanna Gottfrieda Herdera. W tej duńskiej wersji postać złego ducha nosi nazwę Króla Elfów (Ellerkonge), a w wersji Herdera pojawia się jako kalka językowa (Erlkönig) oznaczająca Króla Olch. Postać ta pochodzi z wierzeń ludowych związanych z bagnistymi terenami porośniętymi olchami i wierzbami. Miały je zamieszkiwać złe duchy oddziałujące na ludzi swą zgubną mocą. Źródłem tych wierzeń były bagna i drewno olchowe, które po rozrąbaniu czerwienieje, jakby krwawiło. W tradycji folkloru duńskiego i niemieckiego postać Króla Olch (Króla Elfów) jest zapowiedzią śmierci, pokazuje się osobie umierającej.

Świat realny i fantastyczny w utworze:

a)     świat rzeczywisty widziany jest oczami ojca: ciemność, drzewa, zwijająca się mgła, rozpostarta stara wierzba,

b)    świat fantastyczny odbija się w oczach dziecka, które widzi Króla Olch wołającego je do siebie, a następnie czuje, że ten porywa je do swojej krainy i zabija,

c)     oba światy są jednakowo ważne; to, co widzi dziecko, jest również prawdziwe, a nie zmyślone.

Romantyzm ballady

a)     wprowadzenie świata fantastycznego,

b)    elementy ludowe – postać króla Olch zaczerpnięta z baśni ludowych,

c)     nastrój grozy, napięcia, tajemniczości,

d)    irracjonalizm – Króla Olch nie można poznać rozumowo, lecz za pomocą intuicji, instynktu, wiary, czyli środków pozarozumowych,

e)     obecność nieprzyjaznej człowiekowi, wręcz wrogiej natury.

środa, 21 października 2020

193. Kordian jako typowy przedstawiciel swojego pokolenia

Kordian jako typowy przedstawiciel swojego pokolenia

 

 Biografia Kordiana:

Akt I

 

- Kordian ma 15 lat

- poeta, marzyciel

- wrażliwy, delikatny

- oderwany od rzeczywistości, rozgoryczony, zgorzkniały

- nie widzi sensu życia

- znudzony

- przeżywa rozterki duchowe

- jest nieszczęśliwie zakochany w starszej od siebie Laurze[1]

- próba samobójcza[2]

 

Akt II

 

- Kordian ma około 20 lat, nadal jest pesymistą, podróżuje po świecie, poszukuje sensu i celu życia

- w Londynie dowiaduje się, że świat jest zmaterializowany, prawo można oszukać, a stanowiska i zaszczyty kupić

- w Anglii, czytając Szekspira, dostrzega bezsens uniesień poetyckich i przepaść między poezją a rzeczywistością

- we Włoszech przeżywa rozczarowanie miłością, przestaje wierzyć w romantyczne, wyidealizowane uczucie, przekonuje się, że miłość też można kupić

- w Rzymie rozczarowuje się co do religii, Watykan nakazuje Polakom posłuszeństwo wobec cara[3]

- pod wpływem gorzkich doświadczeń rodzi się w nim bunt, który wyzwala myśl o walce o wolność jednostek i narodów

- monolog na szczycie Mont Blanc – przełom w jego dotychczasowej postawie

- odnalezienie celu i sensu życia w poświęceniu dla ojczyzny wzorem Winkelrieda i wyzwoleniu narodów Europy spod tyranii monarchów

- zrozumiał, że jego miejsce jest w Polsce

- formułuje hasło „Polska Winkelriedem narodów”[4]

- czuje się reprezentantem Polski poświęcającej się za inne narody, doznaje przypływu sił

 

„Kordian” Juliusza Słowackiego przedstawia los pokolenia, które podjęło i przegrało walkę o niepodległość. Biografia bohatera została skonstruowana wzorcowo. Kordian, podobnie jak bohaterowie Goethego, Byrona czy Mickiewicza przeżywa nieszczęśliwą miłość, podejmuje nieudaną próbę samobójczą, cierpi z powodu osamotnienia, niezrozumienia i poczucia wyobcowania. Wyrusza na tułaczkę po świecie, ale nigdzie nie znajduje dla siebie miejsca. Wraca wprawdzie do kraju, ale żyje życiem konspiratora i spiskowca. Od początku jest naznaczony piętnem tragizmu i śmierci. Jest przedwcześnie dojrzałym, nieuleczalnym pesymistą.



[1] Słowacki w czasach studenckich kochał się w starszej od siebie Ludwice Śniadeckiej, która go lekceważyła

[2] Echo śmierci samobójczej kolegi Słowackiego, Ludwika Spitznagla

[3] Papież Grzegorz VI wydał 09. 06. 1832 roku bullę potępiającą powstanie listopadowe

[4] Arnold von Winkelried – bohater szwajcarski z XIV wieku, który rzucił się na włócznie wrogów, aby utorować drogę Szwajcarom i w ten sposób, poświęcając swe życie, umożliwił rodakom zwycięstwo w bitwie z Austriakami pod wioską Sempach w Szwajcarii w 1386 roku