21 marca obchodzimy Światowy Dzień
Poezji. Jest to święto ustanowione w 1999 r. przez UNESCO, główne
uroczystości odbywają się w Paryżu. Celem tego dnia jest promocja
czytania, pisania i nauczania poezji na całym świecie. Na pytanie o to,
czym jest poezja, trudno odpowiedzieć. Oto, jak definiują ją znani twórcy:
Julia Hartwig – poetka, eseistka i tłumaczka
literatury pięknej:
„Podobnie, jak poetą jest
nie każdy – nie każdy, kto pisze wiersze – również
moje wyobrażenie o poezji nie dotyczy jedynie utworów mających
formę poetycką. Poezja ma wymiar szerszy i jej tchnienie pojawia się
również w innych dziedzinach, które mają charakter literacki. Myślę
na przykład o takim twórcy, jak Fellini, którego uznać można
za poetę kina. Odpowiedź na pytanie o istotę poezji jest mi
nieznana. Rodzi się ona z pewnością z pewnej szczególnej wrażliwości
i z potrzeby wyrażenia w sposób nowy, a więc własny,
naszego stosunku do świata i do nas samych w formie
wiersza, to jest w formie, która za wiersz może być
przez czytelnika uznana.”
Anna Piwkowska – poetka i eseistka:
„Poezja jest oczywiście tajemnicą
i jak każdą tajemnicę próbujemy ją zgłębić. To rodzaj żywiołowej
mowy, transu i modlitwy jednocześnie. To także język, który, jak
mówił Josif Brodski, „wie lepiej”. Mnie osobiście przekonuje ten pomysł,
że poeta jest tylko medium, które wsłuchuje się w ten przekaz
języka, nie wiedząc dokąd go zaprowadzi pierwszy wers wiersza, natrętne
słowo, fraza, która nie chce się od człowieka odczepić.
Ale całe to szaleństwo musi być pod kontrolą intelektu. Można
tutaj dawać różne definicje. Zarówno metafizyczne: „Ktoś – z dużej litery
– dyktuje wiersz” (Anna Achmatowa), albo całkowicie praktyczne: poezja
to współczesny język, którym opisujemy współczesny świat (posługując
się zarówno nastrojem, jak i rozumem), świat zewnętrzny i wewnętrzny
– oba równie zagadkowe. Poezja to także trudny wybór. Bo pisać wiersze
to trochę tak jak malować na porcelanie.”
Adam Zagajewski – poeta, prozaik,
eseista:
„Poezja jest czymś
niedefiniowalnym, im dłużej myślę o jej definicji, tym bardziej się
komplikuje. Najlepiej określi poezję wskazanie jej różnych aspektów.
Po pierwsze jest w niej coś poznawczego, bo otwiera się na świat
zewnętrzny i na świat wewnętrzny autora. Jednak poezja
tak naprawdę rozpina się pomiędzy próbą poznania i niemożnością
poznania. Na dodatek, oprócz próby i chęci poznania potrzebny, jest
jeszcze aspekt ekstatyczny zwany natchnieniem. Te aspekty tworzą funkcje
poezji: ekstatyczną, czyli dionizyjską (poezja wzbogaca nasze życie wewnętrzne)
oraz sprawozdawczą, co tyczy się poznania danej epoki, ludzi, myśli.
Wszystko zależy od czasów, w których poeta tworzy.
W komunizmie od poetów oczekiwano sprawiedliwego osądu świata, wtedy
poezja nie mogła poprzestać na funkcji ekstatycznej i zgodnie
z oczekiwaniami czytelnika musiała przyjąć funkcje etyczną. W lepszych
czasach funkcja etyczna staje się mniej ważna. Wtedy poeta ma dostarczać
dreszczy metaforycznych, które Witkacy nazywał „Momentami metafizycznymi”. Bo
poeta przede wszystkim jest artystą. Poeta w pewnym sensie wszystko
wymyśla. W sztuce nie ma pytania „czy tak naprawdę jest”, bo
„naprawdę” w sztuce nie może być zmierzone. Poezja
to kondensacja widzenia i języka, prawda zagęszczona, ukryta. Poeta
patrzy na świat przez bardzo grube okulary, przez które obraz jest
bardzo zniekształcony, ale dzięki tej deformacji może mówić więcej.”